Poniewaz z logow wynikalo mi, ze mam duza nieszczelnosc, a dwoch kolejnych mechanikow nie potrafilo odpowiednio zabrac sie za jej szukanie, nie pozostalo mi nic innego jak sprobowac samemu. Korzystajac z waszych doswiadczen opisanych w tym watku i dostepu do garazu zabralem sie do roboty. Przygotowalem sobie zaslepke dolotu (zrobiona z zakretki od sloika ) z zamontowanym w nia wentyl. Zalozylem ja w miejsce filtra powietrza. Nastepnie zacisnalem waz idacy do grzybka w ukladzie odmy oraz odkrecilem korek wlewu oleju.
I tu pierwsze pytanie, czy to bylo odpowiednie podejscie, zeby niczego nie uszkodzic? Bo slychac bylo jakies bulgotanie z srodka..
Na poczatku nie bylem w stanie nabic wiecej niz 0,4 bara. Okazalo sie, ze powietrze ucieka przez luzny wezyk laczacy n75 z dolotem, tuz za przeplywka. Zacisnalem wiec wezyk, co przynioslo efekt taki, ze bylem w stanie nabic powyzej 0,7 bara i cisnienie utrzymywalo sie przez dluzsza chwile. Nie probowalem pompowac wiecej, bo balem sie czy czegos nie uszkodze (bulgotanie).
Na poczatku wydawalo mi sie, ze jest poprawa w jezdzie (lepsza reakcja na pedal gazu), jednak nie wiem teraz czy to nie jest efekt psychologiczny. Przy pompowaniu od strony filtra powietrza cisnienie tam uciekalo, ale normalnie cisnienie genereowane jest dopiero za turbina, wiec nie wiem czy moglo to miec jakis wiekszy wplyw?