Zaczeło się niewinnie, korki ruch uliczny, jedne światła, drugie. Jechałem spokojnie aż w lusterku błysnęły ksenony. Ktoś za wszelką cene chciał wyprzedzać więc i ja dałem po gazie żeby wyminąć ludzi z prawego pasa i zjechać na w/w. BMka szybko wyprzedziła i coś mnie tknęło. "Ej koleś poczekaj na mnie" pomyslałem, "zobaczymy sie na światłach" sekunde poźniej światła na dwupasmowej drodze w centrum Jaworzna zmieniły sie na czerwone jak na zawołanie, zrównaliśmy sie przywitaliśmy machając. Nie powiem że sie nie bałem w końcu centrum miasta godzina 17, oczy dookoła głowy i pierwszy duel TTką. Czekam na zielone, a tu chłopaczyna z żółtego po gazie, ja chwile za nim i jedziemy 1 - do 6000obrotów, 2 - nie zdążyłem doklepać do 3 i już byłem równo z nim, po kolejnych 6000obrotów 3, i jak z procy CU! Następne światła przyniosły mi przewage rzędu kilkudziesięciu metrów. gdy piatka się dotelepała rozłożyłem bezradnie ręce "nie martw się to nie wstyd przegrać z TT " pomachaliśmy sobie na pożegnanie i gościu skręcił w boczną. Szczerze mówiąc to nie byłem pewny czy wygram pomimo lżejszej wagi, ale teraz dzięki temu na nowo poznałem swoje autko Pozdrawiam