Dziś Trasa siekierkowska łeb w łeb z minimalną przewagą M5 ale to rajd między samochodami, potem ostrym łukiem w stronę Konstancina z moją przewagą ale trochę driftowałem z ESP w roli głownej, tak że było ciepło w gaciach, zjazd na prostą i pełny ogień no i w końcu BMW poszło przodem ale nie tak bardzo bo nie mógł mnie mocno odejść tak ok dwóch długości sam. tak że tanio skóry nie sprzedałem, myślałem że będzie totalna porażka a tu miła niespodzianka. Kiedy podjechaliśmy na światła niezły gość pogratulował mi o rozjechaliśmy się kulturalnie

Ps. Panowie coś mi tu trupem śmierdzi żyjecie, jeżdzicie, nic tu się nie dzieje