Cześć,
Kolejne pytanko dla bardziej wtajemniczonych.

Kiedy odpalam TTtkę na zimnym silniku, po dłuższym postoju tzn. 1-2 dni pojawia się chmurka jasno szarego dymu z wydechu o intensywnym, specyficznym, gryzącym zapachu (paliwo czy olej???). Trwa to dosłownie kilka sekund i później już nic się nie dzieje. Przy mocnym gazowaniu i ostrej jeździe z wydechu już nic nie widać, ale czuć jednak swąd przepalanego oleju (chyba że jestem przewrażliwiony - wydech przelotka).
Oleju ubywa w małych ilościach (po 1000km ubyło ok. 2-5mm na bagnecie) i ponoć to jest w miarę normalne w tych silnikach. Nie zauważyłem jeszcze znaczącego ubytku płynu chłodniczego (auto mam nie długo). Jeśli chodzi o sam silnik to moim zdaniem pracuje bardzo ładnie i równo, obroty NIC! nie falują. Olej świeży VALVOLINE VR1 RACING 5W50. Z pewnością jest nieszczelność na łączeniu turbina-kolektor, w oil-cathu zbiera się dość dużo oleju.

Auto stoi w garażu i służy do weekendowych przejazdów , jak to mówią: "upalania" , zakładany przebieg roczny pewnie 2000-3000km. Nie mniej jednak już przy nim dużo porobiłem i chciałbym je utrzymać przynajmniej w dobrym stanie.
Pytanie brzmi: co może być przyczyną przykopcenia opisanego wyżej i czy warto się tym przejmować na chwilę obecną?