Hej,

Mam problem, który się chyba ostatnio nasilił, ogólnie od początku lampy świecą dobrze, jest przepaśc ogromna między żarówką, ale np. moja kobieta ma zwykły xenon w a3 8p i widać zdecydowanie lepiej, więc już wtedy zaczynałem rozmyślać może odbłyśnik, może xenon kiepksiej jakości względem jej lamp, więc sprawe olałem. Ale ostatnio na kilkadziesiąt odpaleń samochodu w trybie automatycznym, jedna żarnik czasem się nie włączy, dopiero jak przełącze np na 0 i dam spowrotem auto (mowimy o wieczorze), to żarnik wskoczy i świeci dobrze. Nie ma jako tako objaw wizualnych typu różowy ksenon który już umiera. Czy stawiać na żarnik? Czy może to być przetwornica jednak? Nie ukrywam za jakiś czas chciałbym kupić lampy z paskiem led i tak, więc zastanawiam się czy olać sprawę bo i tak do nowych lamp kupowałbym nowe żarniki, ale nie wiem czy przetwornice zostawić, czy ona moze byc problemem?