Pierwsza taka sytuacja, no może druga tego typu, ale taka pierwsza, mianowicie ostatnio wieczorkiem wybrałem się przedmuchac furke.
Mały slalomik, na koniec wyprzedziłem jednoślada i stanąłem na czerwonym.
Następnie spokojnie ruszając obserwowałem w lusterku co tam motorek, on również delikatnie, ale widzę ze w końcu bierze się za wyprzedzanie mnie... akurat tak oscylowalem, ze jak podjął próbę, ja miałem 3200obr na trójce (trochę za swoim peakiem momentu), potem jeszcze wskoczyła czwórka - nie dał rady wyprzedzić
Były trzy pasy, on był na środkowym, ja na skrajnym prawym.
Chwile później ja odpuściłem, bo zbliżałem się szybko do wolniejszego auta na swoim pasie i nie chciałem na chama przed motor wskakiwać, wiec nieco przyhamowałem, motocyklista widząc to tez odpuścił tak żebym mógł płynnie wskoczyć na środkowy pas przed niego.
Podziękowałem awaryjnymi, a na kolejnych światłach uśmiechnęliśmy się do siebie, przy czym gość skinął z uznaniem głową.
Nie znam się na motorach, jakaś yamaha, wiadomo jakaś marna, skoro byłem w stanie mieć przy niej coś do powiedzenia, ale na pewno coś lepiej niż 150 pojemności.
Chwilami chodzi mi po głowie motor, bo moje TT trochę wolne...
Dzięki tej akcji wiem, ze nie każdy motor jest szybszy od TT i ze przed ewentualnym zakupem trzeba to sprawdzić.
Pozdr
Miki