Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: Biały dym - trudny przypadek

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1

    Dołączył
    Aug 2020
    Płeć
    Skąd
    Gdynia
    Pojemność
    1.8T
    KM
    180
    Rocznik
    2000
    Kolor
    czarny
    Posty
    1

    Biały dym - trudny przypadek

    Jako, że to mój pierwszy post na tym forum witam szanownych wielbicieli i właścicieli TT-ek.

    Na forum trafiłem szukając rozwiązania swojego podobno nietypowego problemu z autem. Wiem, że temat białego dymu poruszany był już w kilku miejscach niemniej u mnie wygląda to jakoś nietypowo.

    Auto: 2000 ; 1,8 ; 180KM ; coupe ; stan bez modyfikacji mechanicznych ; jestem drugim właścicielem, kupione z 1 ręki z Niemiec z przebiegiem 205,000 około 10 lat temu ; u mnie użytkowane bardziej rekreacyjnie ; przez 10 lat u mnie + 30,000 przybyło ; poza wymianą bardziej regularnie zużywających się podzespołów bez większych nakładów finansowych.

    Objawy:
    - rozgrzane auto zaczyna kopcić na biało, wystarczy chwilę polatać i stanąć w korku lub pod makiem w kolejce i z tyłu odpala się parowóz
    - wyraźnie ubywa płynu chłodniczego w zbiorniczku wyrównawczym, pełen zalany zbiorniczek po miesiącu jest przynajmniej w 1/3 pusty
    - gdy odpalę auto w garażu na początku nie dymi, dopiero gdy się rozgrzeje, trochę je "przegazuję" pojawiają się kłęby dymu
    - dym nie śmierdzi palonym olejem, nawet spalinami jakoś mocno nie jedzie na węch
    - pojawieniu się dymu towarzyszy niewielka ilość wody w rurze wydechowej - nie są to jakieś litry, ale mogłoby odpowiadać ilością temu co stopniowo znika ze zbiorniczka
    - oleju też ubywa, ale nie tak szybko jak płynu, bardziej w skali miesięcy coś znika niż tygodni

    Auto oglądało już 3 mechaników (raczej nie typu dr House mechaniki, a umiem zmienić klocki i olej) i diagnoza - najpewniej turbina do regeneracji (z czego jeden tylko spojrzał na auto i dym i od razu, że turbina - może jej chłodzenie skoro nie wali olejem???).
    Dwa razy robiony był test na spaliny w zbiorniczku wyrównawczym, nic nie wykazał więc niby to nie uszczelka pod głowicą. Podobno też ta woda w rurze po prostu bywa, że się skrapla. Test emisji spalin z tury też nic nie wykazał ponad normę. 2 razy wykonana płukanka i zalanie olejem od nowa wraz z wymianą filtra - zero efektu poprawy. Czysto dla testu wlany MotoDoktor - kopci jak i kopcił. To chyba wyklucza pierścienie czy uszczelniacze?

    No i teraz pytanie. Co o tym sądzicie? Regenerować tą turbinę? Koszt u nas 1500zł komplet z wymianą wszystkiego. Nie dramat dla mnie, ale chciałbym trafić z naprawą, a nie wywalić 1500zł w błoto, po czym np. kolejne 2000zł na inne podzespoły w aucie, które jest warte ok 10,000zł i będę się go i tak pozbywał jak tylko upoluję godnego, młodszego następcę.

    Z góry dziękuję za wszelkie rady oraz ewentualne namiary na wnikliwego mechanika (Trójmiasto i okolice) który potrafi celnie diagnozować, a nie na zasadzie "najpewniej turbina" ...

    Pozdro.

    EDIT: To auto jest chyba opętane. Dziś kopciło i pluło wodą tuż po rozruchu, jeszcze na zimnym. Zwróciłem też uwagę, że chyba generalnie kopci na wolnych obrotach. Po krótkiej przejażdżce zaczęło kopcić gdy chwile postało zapalone na jałowym biegu. Tuż po jeździe chwilę nie kopciło.
    Ostatnio edytowane przez AdamusTT ; 18-08-2020 o 12:58

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •