Panowie, takie pytanie czy ktoś miał taki problem, że powyżej 3k obrotów tak bliżej 4k nawet...pojawiają się "brzydkie" wibracje i rezonans, takie lekkie nawet mrowienie, nie wiem czy to ze skrzynia, sprzęgła czy przeguby wewnętrzne np?
Jak się jeździ jak dieslem max 3 tys obrotów jest ok, przyjemnie, powyżej coraz bardziej zaczyna być to tak mało "wyizolowane" wszystko że masakra i wszystko drga, wibruje itd
Wydaje mi się że na postoju przy wkręcaniu silnika na obroty tak się tego nie odczuwa czyli to nie silnik, bardziej układ napędowy wg mnie lub koła (?)
Albo wydech? miałem zmieniany łącznik przy Downpipe do turbo, może to od tego? Bo też np jak silnik zaczyna tak tradycyjnie wyć to pojawia się taki dźwięk tuby w okolicach 3k obrotów, kiedyś tego nie było ale potem to mija i są te drgania nie wiem od czego.

Jak się chce auto rozbujać pod czerwone pole np na dwójce to tak jakby do układu napędowego ktoś wrzucił włączoną maszynkę do mielenia mięsa. Oczywiście nie ma takiego tragicznego dźwięku bo silnik wyje tak normalnie jak każde 1,8T 20V ale te drgania bardzo podobne.

Ktoś miał taki problem? gdy tylko obroty spadną do np 2,5k jak ręką odjął..