Dzięki za wszystkie rady

Samochód był u mechanika (swoją drogą u poleconego tu na forum ze Świętochłowic) ale niewiele zdziałał tzn wg niego samochód całkiem fajnie jeździł - pomogła trochę wymiana termostatu ale dla mnie nadal coś jest nie tak.

Zabrałem się więc za wyczyszczenie przepływki - zostawiłem na noc do wyschnięcia, zakładam i auto nie odpala Co to może znaczyć?

Z tego co tu czytałem to z wyłączoną wtyczką przepływki powinien odpalać. Czy to jest równoznaczne z tym, że przy czyszczeniu uszkodziłem przepływkę i wymienić muszę na nową czy może być inny powód np uszkodzona sonda lambda? (swoją drogą to czyściłem tylko sprayem - zmywacz do gaźników, po czym trochę zanurzylem i lekko pomachałem w alkoholu izopropylowym ale nie wiem czy od tego coś się mogło uszkodzić )