mnie najbardziej wnerwiaja kierowcy autobusow - te j*****ce tyle razy wymusily na mnie pierszenwstwo ze az sie plakac chce.

swoja droga nie zaczepiam innych bo uwazam to za smieszne i nie uwazam by 180km w 1.8t bez quattro moglo byc jakimkolwiek postrachem dla innych samochodow... jednak jak mnie ktos zaczepia to nie odmawiam :P

mnostwo starszych be-em-ek mnie zaczepia - ostatnio jade sobie z panna spokojnie gdzies kolo 70 km/h (jakis chillout po dlugim dniu) a jakis gosciu z **** w starej bejcy dogania mnie, wyrownuje i sie k***a lampi i zaczyna wyprzedzac pełną parą.... no i jakis zwierzecy instynkt mna poruszyl - redukcja, gaz i zniknal mi w lusterku....

Rozwalaja mnie tez babki ktore nie umieja jezdzic (respect dla tych co potrafia) - jedzie ci sierota lewym pasem 70km/h przy ogarniczeniu 80 - wyprzedzam "myslac boze co to za ludź ten samochod prowadzi" .... doganiam auto a tam kobieta wiek 20-65 i normalnie przerazenie w oczach... kierownica krzyczy "powietrza!!!"... lusterka ustawione tak ze w kazdym widzi po przynajmniej polowce samochodu i boi sie spojrzec na moj wyzywajacy wzrok bojac sie stracic kontrole...

chociaz wtedy ją usprawiedliwiam tym, ze to przeciez nie jej wina ze jakis imbecyl ją przepuscil na egzaminie prawa jazdy i ktos ją okradł w szkole nauki jazdy okłamując ją, że swietnie jezdzi i ze da sobie rady (oczywiscie dodajac zeby unikala parkowania rownoleglego).