Byłem teraz przy autku. Wyczyściłem benzyną ekstrakcyjną odmę (te takie 2 plastikowe kubełki jakby co od nich wychodziły wężyki, jeden miał sprężynę w środku) i wężyki, potem przepustnicę. Dalej dymi na wolnych obrotach, na początku nawet mocniej jak mu dociskałem gazu to szła chmura, ale trochę go "przepaliłem" w kilkukilometrowej trasie i leciało już mniej dymu jak stanąłem na parkingu, na wolnych prawie w ogóle. Dopiero jak dodałem gazu to znów bąk poszedł. Z plusów, niemalże całkowicie przestał spadać na obrotach jak stał na luzie (bo wcześniej to stojąc na luzie miał ok 900-1000 obrotów i potrafił spaść na ok 700 i wrócić, oczywiście takiemu zadławieniu towarzyszył dym z tyłu), podejrzewam że czyszczenie przepustnicy pomogło. W dodatku zauważyłem dym pod maską, jakby z tej plecionki, która jest połączona z kolektorem dolotowym (z tyłu silnika na dole), ale nie wiem czy nie z tego, że mogło trochę olejem być pochlapane jak węże odpinałem z odmy, albo rękami brudnymi z oleju itp, może się wypali.

Co do waszych postów, czy jest opcja bez kanału odpięcia turbiny żeby zobaczyć czy bez niej też tak dymić będzie? I jaki obecnie jest mniej więcej koszt regeneracji turbo, bo słyszałem że spadły w przeciągu ostatnich kilku lat. Dzięki wszystkim za odzew