Miały być zdjęcia po weekendzie i tak zleciały dwa miesiące ������ dwa podejścia były oklejania, raz znajomy wyliczył za mało folii i nie szło mu klejenie, ale się zawziął i zrobił jeszcze jedno podejście.
Efekt myślę że zadowalający, po czasie folia na przodzie zaczęła odchodzić, ale po poprawkach trzyma się.
Jest jeszcze pomysł żeby zabezpieczyć ją dodatkowo inną folią, żeby już nie miała w planach odchodzić
Oto efekty jego prac:





Powoli pracuje nad tym żeby auto cieszyło oko przez kolejne 180tys. i póki co wyczyściłem i zaimpregnowałem wszystkie skórzane elementy. Do czyszczenia użyłem lexol’u, bo to jedyny środek jaki dostałem od ręki, a zabezpieczyłem woskiem pszczelim do skór. Lexol się spisał, najbrudniejszym elementem było siedzisko od kierowcy, reszta względnie czysta. Skóry odżyły i cieszą oko.





Tego samego też dnia, pomimo deszczu udało się wyczyścić i zaimpregnować dach. Po przeczytaniu Waszych forumowych wątków i jednego bloga, żeby za dużo nie kombinować, wybrałem zestaw od sonax’a. Efekty pracy bardzo zadowalające, dach odzyskał koloryt jak i nabrał hydrofobowości.



Teraz w planach jeszcze dokładnie wymyć auto, odtłuścić i nałożyć wosk. Mam nadzieje że zdążę jeszcze przed złotem, co bym mógł się pochwalić efektem. Jeszcze nad czym muszę popracować to lusterko od strony kierowcy, które się nie przyciemnia, choć ostatnio miało jakiś przebłysk i działało przez kilka chwil, jakieś pomysły co mu dolega? ������
Pozdrawiam i szerokości