WiTTam,
w końcu znalazłem chwilę, aby zaprezentować mój nowy nabytek, jakim jest Audi TTS Roadster.
Dla tych mniej cierpliwych i nie lubiących smętów kilka szczegółów:
Audi TTS Roadster
Rok produkcji: 2012 (wersja poliftowa)
KM: 272
Przebieg: 178000 (przy zakupie)
Kolor: Biały (choć wyjątkowy ten biały)
Wnętrze: czarna skóra+alcantara
Wyposażenie: z tych ważniejszych: nagłośnienie BOSE, RNS-E(wersja led), grzane fotele, klima auto, pakiet oświetlenia wnętrza, pakiet skór poszerzony o obszycie daszka i konsoli, ski-sack.
Krótka historia auTTa: auto zakupione na północy Niemiec i zarejestrowane w Danii, tam auto na bieżąco serwisowane w jednym serwisie.
Prawdopodobnie posiadało jednego właściciela. TT'ka wróciła do Niemiec, do miejsca w którym została kupiona i wymieniona na inne Audi.

Teraz dla lubiących lekturę i ciekawych historii jaka piszę się o właścicielu i o tym jak odnalazł tą jedyną.
Enjoy
Otóż zakochany jestem w TT od dawna, marzyłem o cabrio w quattro, ale plany się trochę zmienił gdy pojawiła się moja pierwsza
8n 180km w coupe. Marzeń się nie porzuca, więc po sprzedaży pierwszej TT, jakimś czasie i uzbieraniu budżetu,
padła decyzja o zakupie kolejnego auta. Oczywiście poszukiwania rozpocząłem od TT 8j cabrio quattro.
Ale były też inne pomysły jak np. Audi S8, Mercedes E55AMG, Mini Cooper S.
Mimo to wszystko sprowadzało się do TT, najważniejsze aspekty, to oczywiście cabrio i quattro.
Padło hasło:"Mały a może TTS?"
No i rozpoczęły się poszukiwania TTS'a, no ale skoro jest już taka możliwość, to żeby nie była to okrojona wersja.
Warunki jakie auTTo musiało spełniać: alcantara, BOSE, RNS-E, kolor bez większego znaczenia byle nie srebrna.
Nie byłem przekonany do wersji przedliftowej, bo jednak poliftowa ma w sobie więcej uroku, do tego te lampy, ten gril.
Więc zawęziłem pole poszukiwań do polifta, gdyż nie chciałem przerabiać przedliftowej na poliftową,
gdyż sam nie bardzo mam na to czas i się na tym nie znam, a mechaników nie chcę aż tak angażować.
Kolejny warunek jaki stawiałem auto to przebieg poniżej 120tys.
No ale jakoś sporo pieniędzy za te TTS'y wołają no i brak takich które można by zarejestrować na firmę.
Tak więc poważne rozważania aby kupić 8s, bo cenowo na firmę zbliżone.
Koszta jednak zbyt wysokie jak na mnie, no i nie czułbym się dobrze w tak nowym aucie.
Rozciągało się to wszystko w czasie. Wszystkie ogłoszenia znałem na pamięć, kolor wyposażenie przebieg, wszystko w małym palcu.
Ale ciągle omijałem te z wyższym przebiegiem, choć je też znałem na pamięć.
Pewnego dnia, gdy znów się toczyły debaty, znów się przewinął na szybko temat innych aut i rozważanie tej białej z wyższym przebiegiem,
ale za to z kompletnym wyposażeniem, odpowiednim kolorem no i tapicerką no i z możliwością zarejestrowania na firmę.
Rozsądek podpowiada że trzeba jechać ją obejrzeć, przeglądam forum aby wybadać czy aby 180tys. km to aby nie śmiertelny przebieg dla TT.
To jedyne 300km ode mnie, więc zapada decyzja aby pojechać ją obejrzeć.
Urywam się z pracy o 21, jedziemy, na miejscu jesteśmy po 1, nocleg i pobudka o 7, żeby zdążyć obejrzeć i wrócić do domu, na kolejny termin.
Oglądamy




Stan wnętrza i ogólnego stanu auta, robi wrażenie jak na ten przebieg. Z papierów wynika że była malowana maska i przedni zderzak.
Mocno wypiaskowana przednia szyba, możliwe że z tego powodu był lakierowany przód. Parę odprysków na lakierze.
Pod maską wszystko wygląda w porządku, bierzemy auto na jazdę próbną.
Szok, bo TT jest na letnich oponach, na posesji śnieg, wyjazd pod górkę, start, auto nawet się lekko nie śliźnie.
Autem jedzie się rewelacyjnie, nie wydaje jakiś niepokojących dźwięków. Robi na mnie piorunujące wrażenie.
Charakterystyka jazdy, samo auTTo, ten dźwięk. Marzenie.
Wracamy, decydujemy się na zakup. Ta radość że to auTTo, będzie moje! Tak!
Jako że auto będzie rejestrowane na firmę, jeszcze nie możemy go zabrać.
Smutek. Powrót do domu, kontakt z Michałem o parę drobiazgów, przez Michała jakimś trafem kontaktuje się z elmacho.
Parę zdań o gadżetach i o aucie, utwierdza mnie tylko w decyzji zakupu.
Mija tydzień, jedziemy już po TTS'a. Cały w skowronkach, zakup przebiega pomyślnie.
Jedziemy więc po tymczasowe rejestracje, Pani sprzedająca mówi że Duńskie papiery mają niewystarczająco danych i że raczej nie uda się z rejestracją. No ale idzie z nami do wydziału komunikacji i ustawia nas w kolejce i nakreśla problem Pani znajdującej się w środku.
Pojawiają się komplikacje, zaczynają się telefony. Do sprzedającego, do kierownika. Pani bardzo pomocna i cierpliwa.
Stres, i myśli:"Trzeba będzie przyjechać po auto jeszcze raz, teraz lawetą...."
Zaczynają się faksy, pojawia się światełko w tunelu. Tak! udaje się, ogarniamy resztę papierkowej roboty. Mamy tablicę.
Serdecznie Paniom dziękujemy, wracamy z tablicami po TT'kę.


Możemy wracać do domu. Kręte czeskie drogi bardzo cieszą.


Widok auta pod domem cieszy jeszcze bardziej.


Przychodzą oczywiście paczki od Michała, co by właściciel bardziej się cieszył z nabytku.
Pod pierwszy ogień idzie atrapa grila i kratki halogenów. Dołożony jeszcze napis quattro, na który choruje od dawna.


Śmiejemy się z siostrą i szwagrem, że trochę podobne te nasze auta.


Jako że nie jestem zwolennikiem ciemnych felg i napatrzyłem się na forum jak wygląda TT na pompei'ach,
nie mogłem się powstrzymać. Tak też TTS prezentuje się obecnie.


Tak oto piszę się historia szczęśliwego posiadacza Audi TTS Roadster, który spełnił swoje marzenie, oraz która będzie kontynuowana.
Auto sprawia mi dużo radości, każdego dnia jestem pod jego ogromnym wrażeniem.
W planach raczej nie mam podnoszenia mocy, nastawiam się na to by stan auta był bardzo dobry. Aby było w jak najlepszej kondycji
Aby jego wygląd cieszył mnie co raz bardziej.
W najbliższych planach oklejanie folia spojlera przedniego zderzaka, oraz kawałka dyfuzora, jak to inni koledzy z forum,
mają w swoich TTS'ach. Oraz wymiana przedniej szyby. AuTTo krótko po serwisie w Audi, więc na razie spokojnie czeka na kolejny serwis.
Pozdrawiam i oby do zobaczenia na drogach.

PS dziękuje elmacho i PaTTrycji za zaproszenie na zloTT, skorzystam i mam nadzieje dobrze się bawić w gronie klubowiczów
Chętnie poznam ich samych i ich oczka w głowie.