Super sprawa, gratuluję autka.
Po tylu perypetiach nie przejmowałbym się awaryjnością. Wiem, że łatwo się, bo przechodziłem "podobne" perypetie przy "remoncie" swojej. Potem każde skrzypienie, każdy jakiś dźwięk, którego wcześniej się nie słyszało, to stres, że coś się dzieje A auto pojeździło na torze, w trasy i poza pierdołami nic specjalnego się nie dzieje. Leję paliwo, zmieniam olej i filtry. Także życzę tego samego