Cześć,

Jestem Mirek i od roku jestem (wcześniej mniej, powoli coraz bardziej) szczęśliwym posiadaczem Audi TT (1.8, 180KM, napęd na przód, 2000r.).
Samochód kupiłem za wydaje mi się stosunkowo małą kwotę (budżet studencki ), ale niestety jego stan był co najwyżej średni (obcierki na bokach, uszkodzone sprężyny amortyzatorów, błędy ABS/ESP, czasem nie odpalał lub gasł w trakcie jazdy, dławił się, akumulator był prawie martwy, a nawet po jego wymianie potrafił się rozładować na postoju w kilka dni). Brak czasu na jeżdżenie po mechanikach innych niż z sąsiedztwa zaowocował tym, że auto stało większość tego roku (u mnie lub w kolejce u mechanika na końcu ulicy, któremu niezbyt się paliło do pracy/nie umiał zdiagnozować problemów).

Ostatnio jednak wziąłem się "do roboty" - przejechałem się do fachowca (poleconego przez kolegę, któremu remontował BMW), który sumiennie wszystkie wskazane (a nawet i nie) problemy zdiagnozował (nieszczelne przewody przewody podciśnienia, uszkodzona sonda lambda, czujnik G200, wycieki płynów i in.). Samochód znów ma moc, zapala, nie gaśnie w losowych momentach (tak, te cechy to jest dla mnie osiągnięcie ). Chociaż zostało jeszcze trochę spraw do załatwienia (m.in. problemy z krańcówką w lewych drzwiach, jeden z przewodów od DV-ki, świst przy 140km/h) to jestem póki co dobrej myśli i nareszcie zaczęło mi się dobrze jeździć TT-ką.

Docelowo jest to samochód na dojazdy do pracy (+40km w jedną stronę), więc nie zależy mi na jego modyfikacji tylko na odzyskaniu i utrzymaniu sprawności. Mam nadzieję, że nie zamęczę głupimi pytaniami, bo daleko mi do jakiegokolwiek sensownego poziomu zrozumienia mechaniki samochodowej.

Pozdrawiam,
Ivoo