Drodzy koledzy ostatnio wjechał we mnie samochód, dość poważnie i sporo się zadziało, ale nie w tym rzecz Rzecz w tym że salon samochodowy który naprawia moje auto przez AVIVA zaniża koszty i nie przyjmuje do wiadomości niektórych faktów i nie stwierdza oczywistych rzeczy które są do naprawy i stąd moja prośba o pomoc i radę.

Teraz do rzeczy, wypadek wyglądał tak:


Zbliżenie na usterkę o którą mi chodzi wygląda tak:


A dla lepszego zobrazowania zrobiłem graficzkę która przedstawia na czerwono gdzie znajduje się u mnie obecna linia nadkola, które jest wgniecione/wepchnięte do środka.
Oczywiście objaw ten występuje po obu tronach samochodu:


Problem w tym że serwis zarzeka się że nie mogło to powstać w skutek wypadku i magicznie już tam było czy v=chyba Harry POter zaczarował przechodząc obok mojego auta
Ja upieram się o naprawę i czekamy na dodatkowego rzeczoznawcę (na razie także z AVIVA) aby bliżej przyjrzał się problemowi.

Doradźcie mi proszę co trzeba zrobić aby pozbyć się usterki, naciągać bagażnik czy co? Jak to w ogóle nazwać, aby podczas rozmowy z warsztatem i ubezpieczycielem nie wyjść na gościa bez pojęcia bo takiemu łatwo wcisnąć jakiś kit
Będę bardzo wdzięczny za pomoc i ogólnie przepraszam że post nie dotyczny TT, ale naprawdę nie mam się do kogo zwrócić, a nie raz już mi pomogliście, jak i ja nie raz pomogłem tutaj innym