Pokaż wyniki od 1 do 15 z 34

Wątek: Pierwsza TT'ka do 18 Tyś - Co i jak

Mieszany widok

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1

    Dołączył
    Nov 2017
    Płeć
    Skąd
    ?
    Pojemność
    1.8T
    KM
    224
    Rocznik
    2002
    Kolor
    ?
    Posty
    35
    Panowie cyfra, cyfrą, ale nie to ma znaczenie. Rzeczywiście istotna jest historia ale ta udokumentowana. Jak szukałem auta dla żony to pierwszy raz w historii kupiłem dopiero za szóstym oglądaniem. Pięć poprzednich aut to były słabe pomysły. W kwestii ceny, ja sprzedałem auto (2000r 224KM 200000km przebiegu) za 17500. Ale auto miało 2 lub 3 odpryski klaru i trzeba by już było myśleć o końcówce drążka kierowniczego. Poza tym w tej cenie Klient dostał 8 miesięczną instalację gazową - 3200 pln, nowiutkie sprzęgło, wentylatory, kompletnie zregenerowany licznik (FIS + wszystkie silniczki), nowy łącznik elastyczny układu wydechowego, rolkę napinacza, czujnik biegu wstecznego, nowe tylne sprężyny Kayaba, świece....Może za mało wziąłem. Czyli furkę siana wpakowałem, bo auto normalnie dla żony na dojazdy - musi być sprawne. Ja od siebie mogę jedynie radzić kupować 224KM, a jak nie mamy kasy to dozbierać. Fajnie się tym lata, choć moim zdaniem auto dla kobiety.
    Są perełki zadbane np po 25000pln ale jak nie ma udokumentowanych ważnych napraw to tak na prawdę są niewiele warte. Ja zawsze staram się w każdym przypadku kupić auto możliwie najtaniej, żeby mieć w razie czego budżet na naprawy. A auto kupiłem od człowieka który posiadał je 4 lata.
    A ile dałem w 2017 roku za TT 224KM? Mozna zgadywać.
    Ostatnio edytowane przez chris1796 ; 22-09-2018 o 20:04

  2. #2
    Awatar ramborior
    Dołączył
    Dec 2016
    Płeć
    Skąd
    Lublin
    Pojemność
    1.8T
    KM
    224
    Rocznik
    2000
    Kolor
    niebieski
    Posty
    28
    Zgadzam się, 224 wymiata
    Cytat Zamieszczone przez chris1796 Zobacz posta
    Panowie cyfra, cyfrą, ale nie to ma znaczenie. Rzeczywiście istotna jest historia ale ta udokumentowana. Jak szukałem auta dla żony to pierwszy raz w historii kupiłem dopiero za szóstym oglądaniem. Pięć poprzednich aut to były słabe pomysły. W kwestii ceny, ja sprzedałem auto (2000r 224KM 200000km przebiegu) za 17500. Ale auto miało 2 lub 3 odpryski klaru i trzeba by już było myśleć o końcówce drążka kierowniczego. Poza tym w tej cenie Klient dostał 8 miesięczną instalację gazową - 3200 pln, nowiutkie sprzęgło, wentylatory, kompletnie zregenerowany licznik (FIS + wszystkie silniczki), nowy łącznik elastyczny układu wydechowego, rolkę napinacza, czujnik biegu wstecznego, nowe tylne sprężyny Kayaba, świece....Może za mało wziąłem. Czyli furkę siana wpakowałem, bo auto normalnie dla żony na dojazdy - musi być sprawne. Ja od siebie mogę jedynie radzić kupować 224KM, a jak nie mamy kasy to dozbierać. Fajnie się tym lata, choć moim zdaniem auto dla kobiety.
    Są perełki zadbane np po 25000pln ale jak nie ma udokumentowanych ważnych napraw to tak na prawdę są niewiele warte. Ja zawsze staram się w każdym przypadku kupić auto możliwie najtaniej, żeby mieć w razie czego budżet na naprawy. A auto kupiłem od człowieka który posiadał je 4 lata.
    A ile dałem w 2017 roku za TT 224KM? Mozna zgadywać.
    Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •