Bez przesady, jest dobrze. Wymiana to niestety koszt 270 + robocizna, gratis można dostać problemy z przeciekaniem...

- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -

Mały update;
Poprzedni właściciel zostawił po sobie folię na bocznych szybach. A że to USA to oczywiście była zbyt ciemna na nasze drogi. Sama folia na przednich bocznych wyleciała już na początku, jednak to nie mogło być takie proste. Resztki kleju niestety zalegały przy uszczelkach i dopiero dziś znalazłem czas na gruntowne czyszczenie. 40 minut roboty ze ścierką, płynem do szyb i ekierką, by doczyścić wszystko. Być może dobrze, że nie zdejmowałem boczków, bo roboty byłoby jeszcze więcej. N80 jeździ ze mną w schowku, jednak dopiero jak będę w Bydgoszczy (za około miesiąc) ogarnę temat. Miejmy nadzieję, że to rozwiąże problem z Check Enginem.

Jak zgaśnie żółta lampka z deski, to koniecznie będę musiał pojechać na hamownię. Ciekawe, czy ucieka serii (w górę). Na polskim rynku trudno o fabryczną eSkę. I może hamownia mi wytłumaczy, czemu każdy pasażer jadąc ze mną jest zestresowany :P

Gdyby ktoś pytał o spalanie - średnia z 4 tysięcy to 11,5. Dużo, mało? Dla mnie wszystko jedno. Ostatnio wyłączam wyświetlanie spalania na komputerze, bo auto traci przez to połowę mocy (wiadomo o co chodzi).

Auto śmiga i służy dobrze na co dzień, sam nie oczekiwałem aż takich przebiegów. Od ostatniego dnia czerwca zrobiłem już ponad 4 tysiące kilometrów i nadal kocham to auto. Może nawet bardziej, niż przez ostatnie 6 lat. I choć mój styl jazdy zaczyna w końcu doganiać samochód, to nadal wyciągnięcie z niego choćby 90% leży daleko poza moimi umiejętnościami. Choć jak to mówią, respekt do samochodu to dar.