Chyba mam zbyt dużo wolnego czasu, bo kolejny wpis serwisowy. 2 dni temu zająłem się napisem na zaciskach. Może pierw pokażę efekt:
zz.jpg
Sam w 100% nie jestem przekonany i taki też nie byłem podczas malowania. Roboty strasznie dużo w oklejanie, a potem jeszcze odklejanie. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby wziąć odpowiedni pędzelek i machnięcie tego od ręki. Niemniej myślę, że efekt się poprawi, gdy napis się zabrudzi eksploatacją i przestanie aż tak wyróżniać. W szczególności, że wyszła mocna śnieżna biel, a miejsce jest narażone na brud.
Jeszcze w kwestii spinek - od razu mniej trzeszczy
Ps. Dziś (2.01) wziąłem spinki widoczne na wcześniejszej fotce. Próbowałem wyprostować, by mieć w zapasie. W aucie są 3 rodzaje spinek:
- Zabezpieczone (z dwoma łebkami, czarne, dłuższe) - ich lepiej nie połamać.
- Srebrne (średnie, między innymi w mocowaniu kabiny) - nie polecam prostowania. 2/2 spinki złamały się dokładnie w ten sam sposób. Są zbyt twarde i trzeba mieć w razie co inne na zastępstwo.
- Czarne (krótsze, między innymi w bagażniku) - łatwo się prostują.
Srebrne i czarne zastąpiłem tym samym typem i wyraźnie elementy przestały trzeszczeć.
Podrzucę również zdjęcie z perspektywy. Przy temperaturach przy 0 nie ma jak umyć... Ale przez zaciski auto robi wrażenie
zd.jpg