To tak nie rozpisując się za dużo; trytytka na linkę od klapki wlewu paliwa rozwiązała problem ze spadaniem. Do odprysków i drobnych ubytków w feldze postanowiłem kupić specjalne farby pod kolor i również to był dobry wybór. Dziś za to spędziłem trochę (za dużo) czasu w garażu i wziąłem się za przełącznik szyby. Nie wiem czy wspominałem, ale od początku bardzo rzadko działał przycisk szyby kierowcy. Diagnoza padła na przycisk, bo kluczyk w drzwiach zawsze niezawodnie poruszał szybami. Dodatkowo nie było nigdy problemów z opuszczaniem szyby przy wsiadaniu. Zrzuciłem cały boczek, rozkręciłem panel, przeczyściłem przełączniki, blaszki i styki i złożyłem. Podejmując kilka prób w garażu wszystko działa póki co niezawodnie. Testy jednak będą się odbywały przez następne tygodnie. Ach, ta magia - kiedy się coś naprawi, to trzeba to jeszcze milion razy zmacać, by się upewnić że działa. Gdyby ktoś jeszcze się brał za rozbieranie panelu drzwi, to Torx T25, T20 i T10 oraz plastikowy podważak i tonę cierpliwości polecam sobie przygotować. Gdyby kogoś interesowało, to najwyżej podlinkuję pomocne tutoriale z YT. Poza tym pozostaje mi tylko nawoskować samochód i dalej cieszyć się niezawodną jazdą.
A gdyby komuś moja sztuka wpadła w oko, to może gdzieś od marca czy kwietnia będzie na sprzedaż.