Pokaż wyniki od 121 do 134 z 134

Wątek: Paszczak Quattro.

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1

    Dołączył
    Jun 2017
    Płeć
    Skąd
    Slask
    Pojemność
    1.8T
    KM
    225
    Rocznik
    2001
    Kolor
    Orange
    Posty
    391

    Paszczak Quattro.

    Postanowiłem założyć nowy temat stary poleciał do kosza. Więc.

    Samochód zakupiony od zbamowanego użytkownika tego forum, po czasie stwierdziłem że słusznie tego człowieka powinno się za jajca powiesić. Takich przygód z autem nie miał chyba nikt, no albo przynajmniej prawie nikt...
    Ciężko powiedzieć coś o tym aucie, technicznie niby Ok, silnik w dobrym stanie. Z modyfikacji mechanicznych :

    –K04RS2 by gregor10
    -BIG FMIC
    -BIG TIP
    -BIG WTRYSKI PB
    -DP 3′
    -Wydech przelotowy
    -Instalacja LPG
    - Amortyzatory Bliestein + Eibach Pro Kit.
    - Zawieszenie Lemforder
    - Instalacja LPG LPGTech
    Samochód zakupiłem oklejony folią Arlon Red Aluminum prezentował się tak:




    Jednym słowem totalny syf! Do dzisiaj się zastanawiam jak można było tak zaniedbać auto. Po czasie na 1 Biegu z samochodu dochodziły dziwne dźwięki, jakby chrobotanie oddałem auto do znajomego, wymieniliśmy skrzynię biegów wraz z reduktorem. O dziwo okazało się że faktycznie siedziało tam nowiutkie sprzęgło + Dwumas .



    Przy okazji wymiany skrzyni znajomy uszczelnił kilka wycieków. Z racji że Bliestein+ Eibach jest sztywny pozbyłem się alu felg 18, w ich miejsce wrzuciłem stalówki 16 + 205/55 Opony. Samochód zyskał bardzo na komforcie.
    Po pewnym czasie stwierdziłem że skoro folia się miejscami odkleja ściągnę ją całkowicie.
    Oczom ukazał się taki oto widok.





    Niestety nie dojdę nigdy prawdy kto przygrał w przysłowiowego ciula, czy były właściciel który twierdził że nie wiedział o takim stanie lakieru, czy firma która oklejała samochód. Chwile potrwało szukanie lakiernika, zbieranie funduszy, Przy okazji przemierzyłem dobrze samochód miernikiem, każdy element miał 130-140 mikronów . Nie ma źle , nie był malowany.
    Szpachle wyglądające groźnie też tragedi nie było, ponieważ na większości pokazywał 190 mikronów. Jedynie drzwi miały poważniejszą wgniotkę.
    Samochód oddałem do lakiernika, szpachla została usunięta a do akcji wkroczył wgniotkarz.
    Rezultat :
    - Błotniki przód brak wgniot
    - Maska zostały 2 malutkie wgniotki.
    - Błotnik tył, praktycznie w 100% wyciągnięte.
    - Drzwi , no tutaj została mała wgniotka, do końca nie udało się wyciągnąć.

    Przy okazji dowiedziałem się że w TT są naprawdę grube blachy .

    Trzeba było zdecydować czy lakierować na ten sam kolor a może jednak zaszaleć, wybrać coś rzadko spotykanego . Wybór padł na zmianę koloru. Samochód został rozebrany.
    - Szyba czołowa wycięta
    - Boczne Wycięte
    - Tylna wycięta.

    Kolor Orange Papaya LY2B
    Dokładka Lotki, kratki zderzaka, grill czarny połysk.






    Przy okazji że auto stało u lakiernika został zamontowany kompletny nowy rozrząd.

    Po odbiorze od lakiernika samochód oddaje do kolegi. W planach
    - Nowe węże podcisnienia
    - Kolanka
    - Oil Catch
    - Ogarnięcie tego syfu pod maską.


    Przy okazji zamierzam zostać przy stalówkach, szeroka stal zawsze mi się podobała dlatego oddam je do poszerzenia.

    Na dzień dzisiejszy, czy bym kupił ponownie ten samochód? Pewnie tak, pod warunkiem że nie miałby foli na lakierze, i na pewno nie za taką cenę...

    A odnośnie byłego właściciela/klubowicza tutaj mam nadzieje że w każdym samochodzie jaki będzie miał pierdolnie mu PANEWKA!
    Ostatnio edytowane przez Lukasz.Kow ; 18-11-2017 o 20:30

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •