Witam,
chciałbym się podpiąć pod ten temat z moim pacjentem z silnikiem 1,8T BAM.
Już długi czas borykam się z brakiem reakcji na wciśnięcie gazu -od samego dołu do ok 3 tyś obr. Kiedyś auto stawało dęba jak się dotknęło pedał, a teraz trzeba wciskać do połowy, żeby jakoś jechało.
Najpierw była diagnostyka i program u Gregora. Sprawdzali szczelność i wg nich wszystko było ok, auto wypluło na hamowni seryjną moc, zero błędów itp. Po odbiorze auto jakoś jechało, jednak chwilę później (3 dni) po zrobieniu dłuższej trasy znowu brak reakcji na gaz (jazda autostradą, pedał w podłogę i prawie zerowa reakcja). Później zauważyłem sączenie oleju na jednej rurce:

Wymieniłem tą rurkę na stalową oraz wymieniłem zwór zwrotny odmy, jednak to też nie przyniosło rezultatu. Wszystko inne też wymieniłem (N75, DV, przepływkę-stara ponoć wywalała błąd). Po założeniu każdej nowej części przez chwilę było jakby lepiej, ale później po dłuższej trasie to samo... Skończyło się na wymianie turbiny na nową oryginalną za namową Gregora, jednak to też nie pomogło.

Ostatnio znowu oddałem auto do warsztatu, który montował mi turbinę. Tutaj już zwróciłem uwagę na to, żeby ktoś się ze mną przejechał i sprawdził, że auto słabo reaguje na gaz (od samego dołu i przede wszystkim na jakimś wyższym biegu - od trójki wzwyż). Dodatkowo było słychać dźwięk uchodzącego powietrza przy wyższych obrotach. Jednak powiedziano mi, że to może być coś z N249 (zawiesza się, chociaż nie było błędów), a ten dźwięk wygląda bardziej na to jakby powietrze krążyło w układzie. Układ był sprawdzany i wszystko jest szczelne, jedynie może być nieszczelność przy jednym wtryskiwaczy bo się poci i przy odmie, ale to nie ma wpływu, bo układ był sprawdzany i trzymał ciśnienie. No dobra - kupiłem nówkę N249 i dalej to samo. Wg mechanika na VAGu wszystko ok, zero błędów, samochód robi to co mu program zadaje (wg wskazań przepływki), na korektach też nic nie było widać. Podmieniono jeszcze DV na Forge'a i ponoć DV jest winna, a na podmienionym Forge'u auto wcześniej się zbierało - do tego polecono mi wywalić N249, wszystkie wężyki i będzie ok.

Nie dawało mi to spokoju. Znowu sprawdziłem zawór zwrotny odmy - w trójniku było jeszcze więcej masła niż ostatnio (do pracy mam 3 km w jedną stronę, a raz na miesiąc robię dłuższą trasę). Zawór puszcza w jedną stronę a w drugą prawie nic, więc jest porządku. Masło może wpływać na pracę tego zaworka?
Nie podoba mi się jednak to kolanko:

Wydaje mi się, że skoro jest tyle syfu wokół niego to musi być tam nieszczelność. Choćby nawet spod oringu.
Zaślepiłem więc taśmą izolacyjną jedną stronę nowej rurki, aby sprawdzić czy po stronie idącej w kierunku kolanka 90 stopni jest nieszczelność


Po zaślepieniu auto odżyło. Z racji, że zatrzymałem cyrkulację oparów, to nie chciałem mocno katować auta, ale poprawa jest ogromna. Teraz pytanie czy taka nieszczelność mogła nie wyjść przy teście szczelności? Co teraz powinienem wymienić? Sam nie mam warunków na zlokalizowanie nieszczelności. Pewnie większość rurek od odmy jest ciężko dostępna. Może założyć catch tanka (zwłaszcza, że pokonuję codziennie krótkie odcinki). Jeszcze proszę o info czy mogę jeździć z zaślepioną rurką odmy (przy grzbku PVC)?
Poniżej jeszcze zdjęcie całego makaronu pod maską.

Mimo wszystko, wolałbym zostawić zawór N249 bo nie siedzi tam bez powodu.