Sprawa ma się tak. Wczoraj odebrałem auto od mechanika (było tam bo jeszcze mi parownik od klimy zmieniał, a zegary mechanik dał gościowy co siedzi w temacie no i taki oto łańcuszek się zrobił) i gość mówi do mnie że niestety, ale z tymi zegarami jednak lipa wyszła bo działać nie będą. No mówię trudno, wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyk a tu wszystko działa idealnie. Gość w szoku . Powiedział mi żebym wziął samochód na tydzień i jak po tygodniu będzie ok to się za to rozliczymy. Wczoraj trochę pojeździłem. Dziś też i o dziwo jak na razie wszystko jest w porządku. Jedynym mankamentem jest wskazówka paliwa która na postoju jeden lub dwa razy drgnie no ale w stosunku do tego co było wcześniej to pikuś. Wskazania paliwo, temperatura w porządku. FIS wyświetla dużo lepiej niż przedtem (nie jest igła, ale wszystko widać a wcześniej bywało że nie było widać nic). Wymieniony procesor i przelutowana płyta dla wyeliminowania zimnych lutów. Mechanik jeździł przez chwile dla próby i jemu nie działało. Mi działa. CUD . No cóż. Na razie zatem temat kupa zegarów odpada (na szczęście). Zobaczymy jak długo podziałają. Co do oznaczeń na liczniku to nie było mi dane zobaczyć gdyż nawet nie ja je demontowałem z samochodu, a teraz póki jest ok nie zamierzam ich dotykać . Jeśli coś (oby nie) się jednak z nimi działo to nie omieszkam odezwać się do Jerrego . Pozdrawiam.