Bardzo długo nie pisałem ale myśle, że warto opisać co się dzieje z moim autem.
Jak pewnie się domyślacie z auta, które miało być w PRAWIE perfekcyjnym podczas zakupu, ostatecznie wyszło jak zawsze.
Ludzka podpierdolka nie zna granic .
Z lakierem na dachu i bagażniku się już uporałem. Został czerwony jednak .
W międzyczasie wymieniałem żarniki ksenonowe, zregenerowałem lampy, bo odblysniki już były przepalone, a żarniki były stabilizowane chusteczkami higienicznymi.
Musiałem tez wymienić świece na NGK i cewkę. No i podczas wizyty u mechanika okazało się, że kompresja na jednym jest 10 kolejne cylindry to 11, 13 i 14. To już w sumie oznaczało jedno.
Trzeba dokładnie sprawdzić co jest nie tak w środku.
Auttko brało olej nieregularnie. Czasem więcej/mniej. Można przyjąć, że te ponad 1/1000. Wiem, że to jest zabójcze dla sprężarki, dlatego zdecydowałem się nie czekać, aż wyzionie ducha tylko oddałem do remontu.
Pierścienie wyżarte, każdy inny, uszczelki źle założone, jakiś granulki-osad (prawdopodobnie z uszczelniacza). Uszczelki popękane, niektóre zawory ugięte (??). Wymienione będą też panewki. Na szczęście tłoki są ok, turbosprężarka tez. Zawór za turbosprezaką jakoś podobno średnio chodził, ale wd40 pomogło.
Oddałem też do sprawdzenia alternator, bo ładował poniżej 14.
Mam też problem z kolektorem wydechowym. Był nieudolnie spawany, więc trzeba go wymienić na jakiś sprawny. Jeśli znacie kogoś, kto taki posiada, to będę wdzięczny.
Ps. Ze smogiem olejowym i pompą ciśnienia oleju jest wszystko w porządku