Wprawdzie nie mam quattro, ale wypowiem się, gdyż kilka miesięcy temu uczestniczyłem z kws i piotrekhit w szkoleniu z poślizgów. Wpadaliśmy na płytę poślizgową, ale aby było ciekawiej to tuż wcześniej auto było wytrącane z toru (szarpak). Jadąc na początku bez ESP, każdego z nas obracało. A gdy właczyliśmy ESP, TT MK2 samo wyprowadzało się z poślizgu (zarówno quattro, jak i ośka - ja nawet o 3cm kierownicą nie ruszyłem) natomiast auto 2x wyższej klasy, ale też znacznie starsze, kręciło bączki nawet z włączonym ESP (później kierowca już nabierał umiejętności i nie było tak źle).