tak jak pisałem, bez jednego cylindra miałbyś problemy przyspieszyć do 100kmh/h do tego dwumas by głośno klekotał i waliło kontolką silnika, a ty piszesz, że auto normalnie jeździ. Wg mnie, sprawdź to w innym warsztacie.
tak jak pisałem, bez jednego cylindra miałbyś problemy przyspieszyć do 100kmh/h do tego dwumas by głośno klekotał i waliło kontolką silnika, a ty piszesz, że auto normalnie jeździ. Wg mnie, sprawdź to w innym warsztacie.
Tak jak wszyscy ci piszą zabierz to auto. Zrozum, że nie dałoby się tym jeździć. 1 bar to wychodzi, jakby nie było tam pierścieni albo zaworu..... Silnik nie chodzi jak traktor ?
No właśnie że chodzi w miarę normalnie, nie wiem może już się spaczyłem i tego nie słyszę, słuchałem ostatnio pracy apx-sów na różnych filmach z YT i nie zanotowałem większych różnic. Dzisiaj do nich podjadę i odpalę auto i posłucham bo to że silnik mógł chodzić trochę nie równo zrozumiem ale aby się nim nie dało jeździć nie zanotowałem tym bardziej jak auto rozpędza się do 200kmh bez żadnych problemów. A jak z tym kopceniem?
- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -
Nie chodzi jak traktor, mniej więcej wiem jak brzmi traktor w wykonaniu tt, bo mi często uszczelkę turbo wydmuchiwało Zabieram dzisiaj auto pierniczę, dzięki za rady panowie.
Auto rozpedza Ci sie normalnie do 200km/h.. nie byloby takiej mozliwosci. chlopie zabieraj to auto i jedz dla siebie samego zrobic pomiar u kogos innego. Bedziesz spal spokojnie.
Tak też zrobię, po pracy jadę go odebrać bo coś mi tu jedzie
Koniecznie jedź od razu np na stację kontroli pojazdów lub gdzieś gdzie na poczekaniu Ci kompresję zmierzą i pisz na forum bo bardzo jestem ciekaw
A może chodziło o 1Bar różnicy?
Znowu TT znowu Cabriolet
Chcesz to ja Ci znierze ta kompresje za free i watpliwosci beda rozwiane...
Dzięki Paweł za propozycję, ale twój czas przeznaczę na inne rzeczy jak przyjdzie czas, a nie duperele
Tak więc Panowie, niestety czarny scenariusz się potwierdził i wynik jaki jest to zaczynając od pierwszego cylindra: 1Bar, 10Bar, 10Bar, 10Bar. Tak więc silnik właśnie się rozbiera i zobaczymy co zostało zdewastowane. Co do objawów to jak już pisałem trzęsie budą, ale dość delikatnie tylko na jałowym i samochód wciąż jest w stanie rozpędzić się do 200Kh co jest dziwne, owszem pracuje nierówno i kopci przy przyspieszaniu, ale tak dla przestrogi przykład pokazuje że wszelakie scenariusze są możliwe :/
I teraz mam kolejne pytanie, gdyż jak widzę z rozmowy mój obecny mechanik jest przeciwnikiem filtrów stożkowych i sugeruje, na razie wstępnie że przepuszczane przez niego drobinki dostawały się do silnika i to on jest przyczyną spustoszenia. Dodam że filtr to Simota 220cm. No i w takim razie na jaki filtr go wymienić tak aby być pewnym że będzie ok, tylko Amsoli? No i oczywiście czy to w ogóle możliwe aby przepuszczał na taką skalę?
A jeśli zaś chodzi o samochód to będę wdzięczny za wszelkie sugestie wiążące się z jego naprawą i będę tu opisywał przebieg naprawy mojej biednej niuni
Wow! Naprawde niecodzienna sprawa... jezeli filtr mial dziure i ssal brudy to mozliwe ze i on byl winowajca... moze tip jest gdzies uszkodzony?? Z drugiej strony 1bar to zadna kompresja wiec wyglada bardziej jak rozwalona glowica.. takie gdybanie. Informuj co tam, ciekawy jestem co tam sie podzialo.. powodzenia!
Chyba 5 lat używałem filtra od Arttura. Brak problemów z silnikiem. Obecnie oddałem go znajomemu i dalej jeździ.
Nawet najgorszy filtr trudno obwiniać o takie zniszczenia bo przecież po drodze jest cały czas obracający się wirnik turbiny i intercooler.
Słabej jakości filtr może spowodować zanieczyszczenie oleju drobnymi cząstkami które będą mieć niekorzystny wpływ na wszystkie smarowane ruchome części silnika ale w tym przypadku zużycie postępowałoby równomiernie na wszystkich tłokach.
Jak bym miał wróżyć to albo pękł pierścień ( pierścienie) na tłoku albo lekko nadtopił się tłok ..
Tak czy inaczej, przykro mi że taka sytuacja wyszła i czekam na raport co było przyczyną.
Pozdrawiam
Zamieszczone przez John Dryden
Hej wszystkim, w ramach mojej osobistej katastrofy zdaję dalszą relację i także proszę o sugestię jak jakieś macie.
Mianowicie już wiemy co jest przyczyną owego stanu czyli tadam, zawór jest wypalony także pierścienie do wymiany co przypuszczam jest przyczyną niższej kompresji na pozostałych cylindrach. I teraz zasadnicze pytanie co robić? W sensie nie czy naprawiać a raczej co naprawiać? Głowica już poszła do roboty i teraz pytanie czy robić to co zostało zdewastowane czy też robić całość silnika? Mechanik sugeruje zrobienie całości oczywiście czyli: zaworów, pierścieni, prowadnic, cylindrów, tulei itp. Całego tego magicznego voodo którego do końca nie rozumiem bo moja wiedza kończy się na podstawowym ogóle silnika i jego budowy. Tak więc doradźcie co zrobić bo z pewnością wiecie więcej ode mnie i czy są jakieś rzeczy których nie ruszać czy też ruszać i dlaczego tak a nie inaczej Dodam że sugerowany koszt naprawy wraz z robocizną to około 4500zł, ale jak to mi podkreślono to raczej dość luźne założenie, więc przypuszczam że mniej nie będzie Dajcie znać bo jestem w kropce a muszę zdecydować co robimy.
Kumpel ostatnio do s3 kupił silnik z angola z przebiegiem 90 tys mil za 1900 zł... No ale to zawsze loteria.
W jakim stanie dół silnika? Skoro kompresja to tylko kwestia dziury w głowicy, to może o obejdzie się bez ruszania dołu? Skoro jeden zawór jest trafiony, to istnieje szansa, że reszta też przepuszczała i stąd obniżone wyniki?
Pisał kolega, że kompresja bez szału na każdym w cylindrów. Ja chyba sprawdziłbym pierw słupek, czy trzeba tulejować czy wystarczyłoby przehonować i dać nowe pierścienie. Jeśli tylko honowanie to dajesz nowe pierścienie, panewki ( do sprawdzenia główne i korbowodowe). Oczywiście do sprawdzenia wał. Jak już silnik na wierzchu to od razu warto sprawdzić sprzęgło. Musisz się zastanowić czy chcesz mieć pewniaka i później podnosić moc na zrobionym dobrze silniku czy chcesz zaryzykować i kupić słupek używany.
Możesz kupić słupek używany, a swoją głowice zrobić na cacy i też powinno być ok.