Uwazam, ze z wymiana mozna sie uporac troche szybciej, unikajac niepotrzebnej roboty. Wczoraj zmienialem u siebie termostat. Kupilem nowy gates'a, wymienilem go przy zmianie silnika korzystajac z perfekcyjnego dostepu ale niestety trafil mi sie wadliwy. Nie puszczal prawidlowo plynu na duzy obieg. Zmienilem na ori i jest wszystko w porzadku.
Przy wymianie zdjalem lewa oslone pasa przedniego, odpialem akumulator, zdjalem plastikowa obudowe silnika oraz obudowe kolo bagnetu, odkrecilem rure od sai i przelozylem ja delikatnie na lewa strone, nastepnie odkrecilem ''polke'' z n112 i n249, odpialem kosc od n112 i przelozylem calosc delikatnie na prawo. Nastepnie odkrecilem tylko jeden glowny przewod od alternatora (nasadka 13mm) oraz odpialem kosc, zeby nie przeszkadzaly przy dostaniu sie do dolnej sruby obudowy termostatu. Latarka miedzy doloty kolektora i do dziela
Gorna sruba nie stanowi zadnego problemu. Dolna wymaga krotkiej nasadki 10mm na 1/4'', przegubu oraz dlugiej przedluzki. Trzeba sie upewnic ze nasadka siedzi pewnie na srubie - pstryk i po wszystkim. Wymiana samego termostatu wiadomo. Przy skladaniu gorna sruba nie stanowi problemu, mozna ja zlapac palcami. Wkrecic nalezy ja max do polowy. Zeby zalozyc dolna srube za pierwszym razem (oszczedzajac sobie nerwow) uzylem papierowej tasmy. Sruba do nasadki, okrecamy odrobina tasmy papierowej zeby nie wypadala, i trzymajac przedluzke TYLKO palcami dla lepszego wyczucia ''lapiemy'' gwint. Wkrecilem ile moglem reka i pozniej gdy bylem pewny ze gwint jest zlapany poprawnie zalozylem mala grzechotke. Skladamy reszte i po robocie. Czas operacyjny rozebrania, wymiany oraz zlozenia - max 30min + dolanie plynu i odpowietrzenie silnika. Nie taki diabel straszny..