Witam, mam taki temat który mnie nurtuje od pewnego czasu. Czy to co piszą tutaj http://www.terminalczesci.pl/zamarza...w-samochodzie/ że paliwo poniżej -20 stopni Celsjusza może w baku zamarznąć? Swego czasu na stacji paliw widziałem karteczkę na dystrybutorze "Diesel nawet do -24*C" więc coś w tym musi być chyba... tak sobie teraz myślę, że moje auto stoi cały czas na parkingu jak by przywaliło porządnym mrozem to mogłoby być ciekawie, ale to chyba musi być jakieś marnej jakości paliwo hmm?
Wydaje mi się, że sprawa dotyczy bardziej diesla, niż benzyny (przynajmniej w naszych minusowych temperaturach - czyli coś do - 20 stopni). Ropa jest bardziej wrażliwa na niskie temperatury niż Pb. Takim miejscem narażonym na zamarzanie paliwa jest np filtr paliwa. Robi się tam kaszka.
Osobiście w naszych warunkach nie widziałam paliwa zamarzniętego w baku. W naszych warunkach wystarczy w zimie (jak autko stoi pod chmurką), nie zostawiać go na pustym baku, tym bardziej na paliwie lanym na przykład latem. I często zalewać mu na nowo.
Nie zaszkodzi, a wręcz pomoże wlanie do baku środka wiążącego wodę.
AUDI nie przestaje się kochać.
Podstawa to tankować dobre paliwo i na sprawdzonej stacji.
Jeżeli już to tak jak Wilczyca napisała, marznie syf, który jest w ropie.
W zeszłym tygodniu widziałem filtr paliwa z diesla, a raczej jego zawartość - woda, parafina i trochę mazi. Auto przy -13 nie odpaliło.
Kiedyś zimą dolewano do ropy denaturat lub benzynę, co by miała lepsze właściwości w ujemnych temperaturach (w transporcie ciężarowym jeszcze tak się stosuje).
Co do benzyny to tak szybko nie zamarznie.
Podstawą przy dieslach to odwodnienie filtra paliwa lub wymiana np przy okazji wymiany oleju
__________________________
Pozdrawiam
Obecnie nie ma potrzeby dolewania preparatów wiążących wodę, paliwo zima jest odpowiednio uzdatniane w rafinerii. Ważne aby jeździć na w miarę pełnym baku, tak aby ograniczyć skraplanie się wody w baku.
Powiem Ci tak z własnego doświadczenia. Poza TT mam w domu jeszcze Mazdę CX7 w dieslu. Auto mam od nowości, regularnie serwisowane jedynie w ASO i to tak by świeże filtry płyny wjeżdżały właśnie na zimę i ... **** niewiele to dało. Auto może nie nagminnie ale przy bardzo niskich temperaturach przy wyjazdach na narty potrafiło się przytkać, co skutkowało chwilowym ale wyraźnym spadkiem mocy. Od jakiegoś czasu wyjeżdżając na ferie na bak paliwa wlewam specyfik STP przeciw zamarzaniu paliwa (18-22 zeta) i jest ok. Z tego co widziałem można go kupić również do benzyniaków.Zamieszczone przez Olaf
Nie jestem zupą pomidową żeby mnie wszyscy lubili
Jeżeli chodzi o zamarzanie ropy itp. to jestem na bieżąco - ojciec ma 3 tiry (plus dostawczaki) ja mam jednego tyra
Jak wiadomo duża większość paliwa pochodzi z orlenu, reszta to lotos i "import własny"
Każdy koncern stosuje własne dodatki uszlachetniające.
Następna sprawa to "czystość" paliwa na stacjach (dokładnie czystość zbiorników cystern jak, zbiorników na stacjach ale też czystość paliwa w danej dostawie tu też jest różnie) ale też i jakość czyli "chrzczenie" paliwa - z tym też bywa różnie
Nadmienić trzeba że silniki diesla jak i sama ropa - są wrażliwe na ujemne temperatury
Co do ropy (z własnego skromnego paroletniego doświadczenia) zauważyłem:
- letnia ropa - przy ok minus 3-7 wytrąca się parafina
- zimowa ropa - przy ok minus 12-15 wytrąca się parafina
- arktyczna ropa - przy ok minus 25-27 wytrąca się parafina
Doświadczenie oparte na podstawie dostaw paliwa (do ojcowego dystrybutora)
W tej chwili bierzemy w większości ropę z Ukrainy (wcześniej z orlena) - czystość jak i jakość na podobnym poziomie co orlenowska a do tego jest tańsza
Co do zimy zawsze z ojcem stosujemy skydd'a jako dodatek do ropy, reszta to benzyna (na zbiornik 700l ok 20l PB) lub ewentualnie nafta
Jak na razie tylko raz nas zaskoczyła zima, ale to z winy dostawy paliwa - miała być arktyczna a była zimowa
Ostatnio edytowane przez omerta ; 29-01-2016 o 08:22
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem
