Na podsumowanie i zamknięcie tematu - wklejam z FB
To już tak żeby zamknąć cały wątek, kilka słów ode mnie Bardzo dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa na FB, w ogóle się tego nie spodziewałam, serio Ze szczerym zdumieniem to wszystko i wczoraj przeczytałam i dzisiaj czytam dalej. :-O
Szok o tyle większy, że wszystko tak praktycznie na szybcika było organizowane, bo pomysł wyszedł przecież Radektg, ale Meksyk go pochłonął a że kilka osób wyraziło zainteresowanie tematem, to nie wypadało odpuścić.
Denerwowałam się bardzo, bo chciałam żeby mimo wszystko wyszło jak najlepiej, a doświadczenia przecież żadnego w tym zakresie nie mam :-O Dodatkowo sporo pokrzyżowała pogoda, ale Sławek tłumaczył, że przecież sprawię Wam niespodziankę (bo nastawiacie się na śnieg, a śniegu nie będzie ), a ludzie uwielbiają niespodzianki, więc i tak będzie super!
Kilka punktów totalnie nie wyszło - np. zupełnie nie pomyślałam o jakimś takim wspólnym pożegnaniu czy fotkach, a potem to się już tak porozjeżdżało, że szkoda było ściągać wszystkich w środku dnia ze stoku, bo trochę tego śniegu jednak było.
Dodatkowo udało nam się przekonać jednego z okolicznych grajków, żeby zamiast pełnej stawki zagrał za 35% wartości - bo ze składki na kulig zostało ok. 150 zł. :-> To miała być wielka niespodzianka, ale Pan grajek zapił i nie dotarł Sami się o tym dowiedzieliśmy po przyjeździe do koliby. :-/ (części z Was już pooddawałam po pińć zeta, reszcie oddam jutro ).
Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas pozostaną już tylko te dobre wspomnienia, a Wasza wyobraźnia warunki narciarskie tak przetworzy, że będziemy to wspominali niczym zlot w Alpach.
Podsumowując - czytanie tych wszystkich miłych słów na FB meeega dużo dla mnie znaczy, naprawdę.
Marini - raz jeszcze dzięki za wszystkie podpowiedzi, Wam wszystkim za obecność i za te wszystkie pozytywne opinie!!! No i Sławkowi za dolewanie do kieliszka wina, kiedy stres brał górę.
Do zobaczenia!
Poniżej kilka fotek, które na FB zamieścili PiotrekHIT, Marini, deangell, Asikson, Per-der, Patrycja, Danusia lub Henryk i ja. Wypada i tutaj wkleić na pamiątkę
I na zakończenie...