Tym razem moja rakieta padła podczas pobytu w Chrzanowie (przy dzisiejszych mrozach [-15 st C] po odpaleniu wyciekł cały olej z silnika - sic!).
Pomijam już to że zapaćkałem olejem kilka m2 płytek na podwórku znajomych. Natomiast zanim oddam auto do warsztatu chciałbym Was podpytać czy to mogło mieć związek z tak niską temperaturą powietrza?

Po odpaleniu silnik pracował normalnie, po chwili pojawiła się plama oleju pod autem, kiedy otwarłem maskę olej sobie radośnie tryskał pod pokrywą silnika - dokładnego miejsca nie zauważyłem bo było już ciemno. Macie jakieś pomysły co mogło się stać? Jakiś przewód, uszczelka?

Z góry dzięki za pomoc.