wytrzymałość seryjnego sprzęgła

[Quuuun]

Siema, w związku z ostatnimi wypadami w tym sezonie w miejsca w których można trochę sobie poszaleć, mam kilka pytań co prawda, znalazłem gdzieś podobny temat ale odpowiedz nie bardzo mnie satysfakcjonowała więc pisze ^^ Ostatnio gdy trochę poszalałem upaliłem lekko sprzegło, oczywiście żeby nie było dbam o silniczek i o turbinke jak się tylko da i w sumie nie często zdarza mi się jakoś porządnie upalać auto, dlatego jako laik mam pytanie ile seryjne sprzęgło może wytrzymać? i czy że tak powiem sporadyczne danie w dupe silnikowi, oczywiście rozgrzanemu i przyjebanie aż prawie do ''odciny'' nie jest jakoś strasznie katujące dla zdrowego motoru? Pozdrawiam.

[AcidTT]

Szanowny kolego, to ze silnik ma czerwone pole na 6tys nie oznacza ze masz "przyjebywac" do odciny. Moment obrotowy konczy sie troche wczesniej i Twoj styl jazdy swiadczy tylko o tym ze nie masz pojecia jak jezdzic autem efektywnie. Jedynie efektownie dla gapiow szukajacych taniej podniety. Tak czy inaczej, skoro "upaliles" sprzeglo to rowniez swiadczy o Twoim stylu jazdy. Pewnie glupim, bo jeszcze nie widzialem 180 konnego silnika ktory upalil sprzeglo fabryczne ktore wytrzymuje duzo wiecej niz ten silnik potrafi. Takze naucz sie wysprzeglac jak nalezy. Wspolczuje Twojemu autu.

[Malisz]

"Danie w dupe silnikowi" to pytasz o sprzęgło czy silnik? I chodzi Ci o zmianę biegów przed odcięciem, czy strzał ze sprzęgła z czerwonego pola (ło matko!)? Seryjne sprzęgło dużo znosi, ale dla chcącego nic trudnego...

[Quuuun]

Czy ja napisałem gdzieś, że tak robie? Pytam jedynie informacyjnie, czy upaliłem sprzęgło nie wiem, lekko pośmierdziało chwile i wszystko działa okej, chyba może się każdemu zdarzyć, a Twoje współczucie wobec mojego samochodu jest zbędne...bo dbam o niego jak trzeba i uwierz, że nie jara mnie przypierdalanie nogą w podłodze od świateł.

Chodziło mi o zmianę biegów przy wysokich obrotach nie wchodząc na czerwone pole.

[AcidTT]

Ostatnio gdy trochę poszalałem upaliłem lekko sprzegło.

Tak. Powiedziales. A skoro zasmierdzialo to definitywnie sprzeglo przypaliles. Podtrzymuje, szkoda auta.
Ps. Dobrze wiesz o co pytales, jesli szukales odpowiedzi, tak dawaj w dupe ile wlezie, nic sie nie stanie to pomyliles forum. Milego dnia.

"Czy ja napisalem gdzies ze tak robie?"
"... w zwiazku z ostatnimi wypadami w tym sezonie w miejsca w ktorych mozna troche sobie poszalec.."

....

[Quuuun]

No nie będę się klocil, na pewno jest w tym część prawdy Miłego

Czy jakiś taki jednorazowe upalanie może mieć negatywny wpływ na sam motor?

[matimati]

Quuuun odezwij sie domnie na PW

[ZUCZEK]

Panowie AcidTT i Quuuuin nie mamy zwyczaju używać wulgaryzmów na forum!!!! tym razem upominam ustnie, następne będzie dotkliwsze.
Matimati jeszcze raz gdzieś w temacie napiszesz o napisaniu do Ciebie PW dostaniesz banana Czyt. BAN.

[AcidTT]

Tak wiem i nigdy tego nie robie. to byl cytat. Pozdrawiam.

[snapes]

Przeciągnięcie silnika do odcinki ma sens tylko wtedy gdy ścigasz się np. od 0-100km/h, lub chcesz się gdzieś zmieścić w ruchu miejskim. Czyli w specyficznych sytuacjach w których zmiana biegu na wyższy trwała by dłużej. Kiedy miałem Golfa 4 GTI 150km, potrafiłem "zrobić" nim nowego Passata 2.0 TDI 180km, tylko dlatego że przeciągałem jedynkę do 7000 RPM. Ale to są tylko sytuacje przy starcie z miejsca. Na pewno nie są zdrowe dla silnika ! W normalnej jeździe maksymalne przyspieszenie uzyskasz zmieniając biegi przy obrotach przy których twój silnik osiąga moc maksymalną.

[Pawel-2005]

generalnie to widzę ,że nikt konkretnie nie odpowiedział na ten temat.
Dodam ,że ja za czasów k04 miałem sprzęgło już mocno podmęczone. Strzał z 3.5 tys na 19 calowych felgach kończył się slizganiem sprzegła a nie zerwaniem trakcji. Na 16tkach udawało się zrywać trakcję ale też do 4 tys maks. Chciałem zajeździć te sprzęgło bo i tak motor szedł na rozbiórkę i mi SIĘ NIE UDAŁO :P
Sprzegło było fioletowe od ślizgania się ale nic nie puściło :P Dwumas był dobry ale ktoś mnie namówił i go wywaliłem a szkoda:P
Podsumowując nie jest łatwo zajechać sprzęgło 240mm chyba ze się jest bardzo uzdolnionym albo dużym rzeźnikiem. Co nie zmienia faktu ze z każdym upalaniem na modlinie kleiło coraz gorzej ale i tak finalnie latało to samego końca i ciekawe jak długo dało by się tym jeździć...
nawet mam jakies stare filmiki jak kieeedyś się latało:

teraz wydaje się to słabe ale kiedyś zza kierownicy dawało jakiś tam fun ale i możliwości auta były duuuzo mniejsze niż teraz :P