Chyba jestem pierwszy w tym dziale...

TTS (CJXG)
S-Tronic
plus kupa niepotrzebnych nikomu dodatków (największe suchary to phone box i pakiet schowek ).


Słowem wstępu pragnę zaznaczyć, iż MK3 było absolutnie ostatnim samochodem, który brałem pod uwagę. MK2 trafiło do mojego serca za pośrednictwem detali wnętrza nawiązujących do sportów motorowych i czystą urodą karoserii. MK3 z kolei - szczególnie na zdjęciach - było zaprzeczeniem tego, co urzekło mnie w poprzedniej wersji...
...aż do sobotniego poranka 5 września. Zupełnie przypadkiem przejeżdżając obok dilera VW/Audi, próbując przeżyć (dosłownie) kolejny dzień zdecydowanie jednego z najgorszych okresów mojego życia, poprosiłem o jazdę próbną TTS. Kilkanaście minut nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia - może poza dźwiękiem silnika rodem z piekła. Jasne, szybki - nawet bardzo, przyklejony do jezdni, z masą rozłożoną tak, że wyeliminowana została podsterowność, z wnętrzem prawdopodobnie miażdżącym wszystko poniżej 700k PLN... ale o tym wszystkim już wcześniej czytałem.
Tydzień później negocjowałem cenę, by czymkolwiek zająć myśli.

25 września stał już w garażu.

Po dwóch tygodniach i ok. 1300 km mogę powiedzieć, że jest to zupełnie coś innego, aniżeli MK2. To trochę tak, jakby porównywać motorykę mężczyzny i kobiety:
- subiektywnie czuje się, że jest dużo większy (na skutek zwiększonego rozstawu osi);
- nadwozie jest znacznie sztywniejsze;
- pozycja za kierownicą dużo wyższa (niestety);
- prowadzenie - samochód zachowuje się prawie neutralnie - można wprowadzić go na suchym asfalcie bezproblemowo w boczny poślizg (bez gazu) i dziecinnie łatwo utrzymywać go w tym poślizgu (gazem) - TT będzie się ślizgać miarowo, zupełnie nie zdradzając podsterowności;
- wnętrze samochodu sprawia wrażenie wyraźnie większego - zarówno wzdłuż (bardziej położona szyba i przesunięte fotele przednie nieco do tyłu względem MK2), jak i w poprzek (tutaj, doprawdy nie wiem czemu zawdzięczać ten efekt);
- wyciszenie wnętrza jest dużo lepsze niż w MK2.

Co robi pozytywne wrażenie:
- silnik - śmiesznie mały (coś jak 1.4) gabarytowo, lecz oferujący sporo w połączeniu z masą samochodu;
- osiągi - zmierzyłem G-Tech'iem 0-100km/h, wyszło 4.43s z użyciem Launch Control;
- napęd - niestety nie do końca Quattro, bo tylko Haldex - niemniej jednak konfigurowalny (3 ręczne ustawienia decydujące o tym, gdzie ma trafić więcej mocy). Przy próbie wprowadzenia w poślizg poprzez dodanie gazu będąc już w zakręcie niestety najpierw wyjeżdża przód, by ułamek sekundy później kontrolę przejął tył - jest to niestety wyczuwalne (ESC wyłączone oczywiście). Mimo wszystko może się podobać niemal rasowe zachowanie;
- dźwięk silnika - również konfigurowalny (trzy ustawienia). Na ustawieniu Dynamic brzmi rewelacyjnie. Do tego stopnia, że nie słucham w ogóle muzyki podczas nocnego polowania na stare beemki (;-p). Na ustawieniu Comfort jest prawie cicho, lecz tylko do momentu pociśnięcia pantoflem;
- wnętrze. Absolutny benczmark do 700k PLN. Konkurencja będzie mieć teraz sporo roboty. Fotografie nie oddają tego jak to zaprojektowano, jak się w tym siedzi;
- pełna konfigurowalność samochodu (silnik/skrzynia, zawieszenie, napęd, dźwięk silnika, kierownica) - można ustawić go (prawie) idealnie pod siebie. Oczywiście, że największy banan jest na trybie Dynamic (z wystrzałem podczas zmiany biegów, z "przegazówkami" podczas hamowania);
- prowadzenie. To chyba obszar największego postępu. Nie dość, że jeździ jak gokart po szynach, to eliminuje całkowicie odczucie prędkości - naraz bardzo znaczne prędkości stają się zwyczajne;
- zegary. Tak jak bardzo jestem oldskulowy w tej kwestii, tak widok wielkiego obrotomierza i niczego więcej powoduje, że ślinię coraz bardziej za każdym razem). Przeznaczenie tego samochodu jest takie, że i tak nie ma zbyt wielu okazji zerkać na zegary - może poza czyszczeniem wnętrza;
- multimedialność (mapy google po zapewnieniu dostępu do internetu, 2xUSB, 2xsdcard, czyta .flac'i, obsługuje WLAN jako klient i hotspot, streamuje media z urządzeń zewnętrznych (np. telefon) poprzez WLAN przy użyciu serwera mediów, streamuje przez BT, oferuje dostęp do Napstera, AUPEO! oraz całej masy stacji radiowych online, zapewnia dostęp do Twitter'a, wiadomości ze świata po skonfigurowaniu RSS, pogody, ceny paliw, pociągów, samolotów...).

Co podoba mi się mniej:
- hamulce - zdecydowanie mogłyby być mocniejsze;
- skrzynia - lekkie bujanie podczas spokojnej jazdy (w przedziale 0-50km/h), ogólnie nieco trudna do okiełznania - albo ciągnie się jak guma, albo rwie do przodu jak opętana. Znajomi z podobnymi konstrukcjami ostrzegali, że to nieco zero jedynkowy twór;
- zawieszenie - bardzo głośne, szczególnie z tyłu. Każdy kto jeździł współczesnymi konstrukcjami grupy na pewno zauważył jak bardzo ono hałasuje (głuche stuki na nierównościach), szczególnie tył;
- wykończenie wnętrza w tylnej części, szczególnie poszycia foteli. Tutaj MK2 jest nieporównywalnie lepiej wykończona;
- wnęka pod podłoga bagażnika - brak zamysłu, fatalne wykończenie. Klucze i gaśnica dosłownie leżą luzem, brak podnośnika;
- audio - jak na B&O brzmi nadzwyczaj śmiertelnie. Brak regulacji średnich (!), ewidentne strojenie pod stratne formaty, źle czyta poprawne tagi albumów wielopłytowych;
- brak pomysłu na zagospodarowanie możliwości jakie daje multimedialność;
- zdecydowanie za wolny procesor obsługujący zegary - animacje funkcjonują w środowisku ok. 20fps, co wygląda zwyczajnie źle. Wszystko zwalnia jeszcze bardziej gdy zagospodarujemy każdy slot, podłączymy przez WLAN 2 komórki, włączymy nawigację i zaczniemy rozmawiać przez telefon;
- oprogramowanie zegarów - znalazłem błąd w firmware, który powoduje, ze jestem w stanie za każdym razem zawiesić całe MMI i wówczas nie działa dosłownie nic, choć można co prawda jechać;
- brak jakiegokolwiek nawiązania do tradycji sportów motorowych.


Reasumując - czy kupiłbym go jeszcze raz?
Nie wiem, nie potrafię obiektywnie odpowiedzieć. Doprawdy, to kawał świetnego samochodu, którego wygląd zewnętrzny bardziej jest podyktowany zmianami podwozia, napędu i jego rolą w życiu faceta, aniżeli ideą samą w sobie. Świetne wnętrze. Do tego stawiany do testów z Cayman'em (którego robi do 100km/h we wszystkich wersjach poza GT4) i 4C, co jest już powodem do dumy. Samochód kierowcy mający dawać radość (i strach).
...mój największy problem leży w tym, że za każdym razem kiedy na niego patrzę, przypomina mi dlaczego go kupiłem.


























Wybaczcie zdjęcia - robione przypadkiem komórką na kolanie. Na razie nie ma szans bym zmusił się do czegoś więcej.