Było zwycięstwo mojego roadsterka ( z rozłożonym dachem bo taki mamy klimat )
Nie było bardzo wyraźne, aleee ...
Start- Pomarańcz.... Zielone... ja ruszyłem z turbinki i ( chyba tym ) zyskałem małą przewagę. potem w punkt zmiana na dwa jeszcze ciut odszedłem... i mocniej pociągnąłem, ale nie do odcinki- trzyyyyy....( nie wiem co on zrobił ale....) kolega nadrabiał, nadrabiał...( chyba niutonem ) zabawa była od świateł do świateł( dłuuugich ale jednak) to cztery było tylko na chwilkę. Wygrana o dobre 2- 2 i pół długości.
No i na pewno lepsze hamowanie miałem, co też cieszy