Jako informatyk i pasjonata motoryzacyjny mogę ci co nieco doradzić. W pierwszej kolejności ważne jest, skąd załatwisz sobie takie urządzenie i w jaki sposób sprowadzisz do niego internet. Takie urządzenia najczęściej działają na kartę sim (internet pochodzi od operatora) sieci oraz identycznie, jak zasięg i internet w telefonie. Google od razu sprowadziło mnie na stronę Orange. Zamydlają nasze oczy, że tam jakieś 10 złotych, czy 25 złotych. Jak na moje, to wygląda tak (w aktualnej promocji) ; Musisz mieć firmę, za urządzenie płacisz te 12 zł, co miesiąc płacisz ponad 30, 11 gb pełnej prędkości LTE, potem ograniczenie do 10 Mb/s (1.25 MB/s) i 50 zł jednorazowo na Orlen.

Czas jednak na pytania; w jakim celu chciałbyś używać to urządzenie? Czy nie taniej wyjdzie ci dokupić w telefonie internet? Czy potrzeba ci regularnie hotspotować cały samochód?
Jeśli kupisz to urządzenie jedynie dla ładowarki, to wydajniejszym będzie kupić jakiś sprzęcik do 50 zeta. Bajery typu chłodzenie są chyba trochę przesadzone. Stwierdzenie "używane do ładowania podłączonych sprzętów tak długo, dopóki samochód jest w ruchu" oznacza co? Że jak zatrzymamy się na światłach, to odłączy nam z ładowania urządzenia?
Najtaniej będzie ci dojść do wniosku, że internet w telefonie za pewne i tak masz, a telefon ładowany wieczorem wytrzyma ci przez kolejny dzień. Na siłę wciskanie ludziom, że potrzebują internetu. Chyba, że uargumentujesz jakoś potrzebę posiadania takiego urządzenia?