tak jak wcześniej było pisane, równość wobec prawa. Dlaczego mamy przestrzegać ograniczeń jak nie robią tego, parlamentarzyści i sędziowie. To jest chore. A nie to, że mamy w zabudowanym jeździć 50km/h.
tak jak wcześniej było pisane, równość wobec prawa. Dlaczego mamy przestrzegać ograniczeń jak nie robią tego, parlamentarzyści i sędziowie. To jest chore. A nie to, że mamy w zabudowanym jeździć 50km/h.
Parlamentarzysci jak najbardziej beda odpowiadac za wszelkie wykroczenia, ktore nie przedawnia sie po wygasnieciu ich immunitetu. To, ze czesto nikomu nie chce sie tego egzekwowac, to inna kwestia, ale zgodnie z prawem powinni zostac z tego rozliczeni. Oczywiscie przedawnienia tez zdarzaja sie dosc czesto. Przy przestepstwach z reguly odpowiadaja, bo immunitet jest uchylany w glosowaniu.
Sedziowie, aby moc zagwarantowac im spelnianie wszystkich wymogow (niezaleznosc, bezstronnosc, samodzielnosc) musza byc objeci immunitetem. Inaczej moglyby byc na nich naciski ze stron roznych, dobrze ustawionych, srodowisk. Poza tym oni sa rozliczani z wykroczen. Odpowiadaja za nie dyscyplinarnie, co np. moze im utrudnic lub uniemozliwic awans.
Uwazam, ze ze wzgledu na rozne role spoleczne i rozne obowiazki forma odpowiedzialnosci moze sie troche roznic, jednak uwazam, ze jest to uzasadnione i na dobra sprawe nikt nie jest "wyjety spod prawa" z ustawy.
----
Pozdrawiam.
Uwazam, ze ze wzgledu na rozne role spoleczne i rozne obowiazki forma odpowiedzialnosci moze sie troche roznic, jednak uwazam, ze jest to uzasadnione i na dobra sprawe nikt nie jest "wyjety spod prawa" z ustawy.[/QUOTE]
Miło się czyta... Kol. Wysoczan. Ale rzeczywistość jest trochę inna.
Na wszystko są sposoby. Jak Państwo leci sobie w bola z obywatelami to obywatel ma moralne prawo lecieć w bola z Państwem.
I tak... wystarczy nie przyjąć mandatu za jazdę powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym ( ale prawo jazdy oddać, tak jak każe władza), sprawę oddać do prawnika, który" przypadkiem" przeciągnie postępowanie( ze względów formalnych ) powyżej trzech miesięcy... I już po sprawie muszą oddać prawko
Ostatnio edytowane przez 4mario ; 28-05-2015 o 20:02
Miło się czyta... Ko. Wysoczan. Ale rzeczywistość jest trochę inna.
Na wszystko są sposoby. Jak Państwo leci sobie w bola z obywatelami to obywatel ma moralne prawo lecieć w bola z Państwem.
I tak... wystarczy nie przyjąć mandatu za jazdę powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym ( ale prawo jazdy oddać, tak jak każe władza), sprawę oddać do prawnika, który" przypadkiem" przeciągnie postępowanie( ze względów formalnych ) powyżej trzech miesięcy... I już po sprawie muszą oddać prawko [/QUOTE]
Ciekawa teoria - od kiedy to tok sprawy "ze względów formalnych" pada po 3 m-cach ? Jaka podstawa prawna ?
Nie jestem zupą pomidową żeby mnie wszyscy lubili