Z reguły wszyscy na co dzień jeździmy legalnie bez łamania przepisów. Ale każdemu zdarzyło się raz w miesiącu przycisnąć. Taka prosta sytuacja - znajdziesz się w nieodpowiedniej chwili w nieodpowiednim miejscu gdzie Ci się zachce przycisnąć, żeby chociaż posłuchać wydechu, albo poczuć przyjemność z przyspieszenia (po czym często każdy z nas "dohamowuje" auto), nie mówię tutaj o nakur*ianiu dla zasady i grubym slalomie między autami , tak po prostu pocisnąć na chwilę dla własnej przyjemności - jesteśmy tylko ludźmi, mamy swoje słabości - i takim o to trafem "strzeli" nas suszarka w górnej granicy prędkości i praktycznie po ptakach... prawko leci, za to, że raz zrobiliśmy 120km/h na terenie zabudowanym na którym nie ani ruchu pieszych ani nic się nie dzieje. Takie sytuacje też się zdarzają.