Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: KOMIS- oszust czy uczciwy sprzedawca?

  1. #1
    Awatar PiotrekHIT
    Dołączył
    Feb 2012
    Płeć
    Skąd
    Warszawa Saska Kępa
    Pojemność
    brak
    KM
    225
    Rocznik
    2001
    Kolor
    Niebieski
    Posty
    3,019

    KOMIS- oszust czy uczciwy sprzedawca?

    Postanowiłem , że napiszę taki mały artykuł o tym czy komis samochodowy jest równy oszustom, którzy chcą naciągnąć ludzi. Otóż kilka lat pracowałem w tej branży i powiem jak to wygląda od wewnątrz.

    Na czym polega działalność komisu?

    Jak wiadomo prowadzenie komisu samochodowego, to jedna z form prowadzenia działalności gospodarczej,czyli działalności która jest prowadzona w sposób zorganizowany i ciągły oraz jest ona nastawiona na ZYSK. Zysk jest tutaj słowem głównym. Nikt przecież nie będzie dokładał do interesu, więc żeby zarobić musi kupić taniej,a sprzedać drożej. Różnica daje nam zysk. W tym momencie widzę miny triumfujących forumowiczów, którzy piszą , że w komisie się nie kupuje, bo tam tylko picowane fury , złomy itp. Otóż drodzy forumowicze, tym samym nie kupujcie w sklepach chleba, masła, mydła, kaloszy i innych rzeczy, ponieważ sklepy te też kupiły taniej , a sprzedały drożej.

    Skąd komis samochodowy pozyskuje auta?


    Są dwie drogi. Pierwsza to jak sama nazwa wskazuje auta są wstawiane w komis, czyli przychodzi właściciel i zleca sprzedaż auta. W tym momencie komis jest pośrednikiem w zawarciu umowy, nie odpowiada on za stan auta. Klient mówi ile chce dostać za auto, komis dokłada średnio 5-10% i ogłasza auto. Auta są w różnym stanie od igieł, aż po trupy. Ludzie są różni nie każdy dba o auto jak o najwyższe dobro. Dla jednych to pasja, dla innych to środek transportu z punktu A do B.
    Druga droga to auta nabyte drogą kupna od:
    -właścicieli prywatnych
    -bezpośrednio od firm, które użytkowały auto(wysyłają one zapytania do różnych komisów, a te proponują cenę za pojazd)
    -od firm leasingowych
    -od ubezpieczalni(auta po szkodach całkowitych)
    -z zagranicy(ubezpieczalnia,komisy lub prywatne osoby)

    Czy komis zawsze kłamie, naciąga i skazuje nas na złomy?


    Otóż nie. Zawsze powtarzam, że każde auto nie ważne czy od Kowalskiego, czy z komisu trzeba dokładnie sprawdzić. Auto to tylko rzecz, zawsze się może popsuć(nawet nowe auto i ma gwarancje). Tak samo w komisie jak i u Kowalskiego(o tym pisałem wyżej) można trafić auto igłę jak i trupa, tylko , że w komisie zazwyczaj w wyższej cenie. Dzisiaj nie można mierzyć wszystkich jedną miarą. Ponieważ są komisy uczciwe i te nie uczciwe , ale tak samo jest z Kowalskim. Jest jedna podstawowa różnica jak kupimy trupa. Jeżeli kupiliśmy auto od przedsiębiorcy mamy 2 letnią rękojmie na wady ukryte(wiem wiem, jest już też rękojmia od Kowalskiego, ale w praktyce są to przepisy martwe. Kowalski jest Kowalskim i on nie musi się znać, co sprzedaje, więc nie ma za co odpowiadać, bo o wadach nie wiedział). Jednak jeżeli ktoś prowadzi działalność obrotu autami, ma obowiązek się znać na tym co robi. Było już bardzo dużo orzecznictwa na ten temat.

    Kupować w komisie czy nie kupować?


    To jest wasza decyzja, ja nigdy nie dzielę aut na te z komisu czy na te od Kowalskich. Prowadząc taką działalność nigdy nie cofnąłem licznika w żądnym aucie(myślę, że przez kilka lat przewinęło się ok.500 aut). Jednak wiadomo, im mniejszy przebieg na szafie tym większy zarobek. Są ludzie, którzy kupują auta z przebiegiem 400 tyś, cofają na 160 i sprzedają. Jednak oni bardzo dużo ryzykują. A po drugie często sami my, kupujący godzimy się na taki stan rzeczy. Dlaczego? Dlatego, że handlarz nie cofa licznika dla siebie, tylko dla kupującego. Najchętniej by nie cofał, bo za to jeszcze musi zapłacić. Jednak polak widząc auto z przebiegiem ponad 200 tyś km, uważa , że to złom(pozostałość po autach ze stajni FSO). Uwierzcie mi, że pracując w serwisie mogę Wam powiedzieć, że to nie przebieg wyznacza stan auto, tylko o to jak dbał właściciel o auto. Często auto z przebiegiem 250-300 tyś jest w lepszym stanie i lepiej wygląda niż takiej co ma 120 tyś. Wielokrotnie też klient woli kupić auto z zagranicy bez żadnej historii niż auto z historią z Polski, tyle że po leasingu. To już nie są lata 90 , kiedy po leasingu auto nadawało się na złom. Dzisiaj firmy wiedzą, że jak będą od pracownika wymagały aby dbał o auto, to później sprzedadzą to auto za jakieś przyzwoite pieniądze. Za granicą auta w idealnym stanie są droższe niż auta w idealnym stanie w Polsce. Jeżeli auto po sprowadzeniu jest tańsze niż to z salonu w PL, to znaczy, że to gniot. Przecież ktoś to auto musi sprowadzić(koszty kierowcy, paliwa, opłat itd), a skoro jest tańsze to nie ze względu na polsko-niemiecką przyjaźń i niższą cenę ze względu, że niemcy byli u nas gośćmi 1939-1945r., tylko dlatego, że auto to nie nadawało się do naprawy w DE. Są jednak komisy,ale też osoby prywatne, które kupują auto z ubezpieczalni, naprawiają je i sprzedają jako całe i bezwypadkowe- takich musimy tępić. Chyba, że rzetelnie o tym informują.

    Więc skoro wierzycie w takie bajki to kupujcie auta tylko od prywatnych osób, ja nie wierzę. Tym bardziej, że teraz handlarze ściagają auta na prywatne osoby, rejestrują na ciotkę z sąsiedniej wsi, a po 4-6 miesiącach sprzedają jako auto od kobiety i to prywatnej! w idealnym stanie, ze względu na to, że dla niej auto za duże, za małe, za dużo pali, za mało pali, kolor się nie podoba*

    * podkreślić odpowiednie

    Każde auto trzeba obejrzeć, dokładnie porozmawiać ze sprzedającym. Połowę moich aut miałem z komisu i nigdy nie trafiłem miny. Trzeba kupować z głową oraz rozsądkiem. Najlepiej mieć kogoś trzeźwo myślącego obok. I korzystać z pomocy użytkowników podobnych aut, tak jak to się dzieje na forum klubtt.pl. Nie można kusić się nie okazje. Jednak często w komisie bywało, że klient miał nóż na gardle i chciał oddać swoje auto( stan perfekcyjny) i takie auto się odkupowało za śmieszną kasę. Potem to auto było wystawiane z wysoką ceną i sprzedawane z dużym zyskiem. Warto sprawdzić na wstępie czy auto jest wstawione w komis, czy jest odkupione od klienta czy komis sam sprowadził auto. Ta trzecia opcja jest najgorsza, bo świadczy o tym co pisałem wyżej,że auto to gniot. Ale jeśli , któraś z dwóch pierwszych to daje nam zielone światło na dalsze rozmowy.
    Ostatnio edytowane przez PiotrekHIT ; 15-11-2014 o 16:14

  2. #2
    Awatar squirrelkuss
    Dołączył
    Aug 2013
    Płeć
    Skąd
    Lubin
    Pojemność
    2.0T
    KM
    240
    Rocznik
    2007
    Kolor
    yellow mat
    Posty
    783
    Czyli jak ze wszystkim- nie można generalizować

  3. #3
    Awatar humidorek
    Dołączył
    Jul 2012
    Płeć
    Skąd
    Warszawa
    Pojemność
    2.0T
    KM
    342
    Rocznik
    2008
    Kolor
    czarny DSG
    Posty
    2,015
    Ten rynek nie będzie zdrowy dopóki statystyczny Polak będzie uważał samochód za "inwestycję", "majątek" i kupował auta za więcej, niż swoje roczne zarobki. Dopóki samochód nie stanie się w naszych głowach "zwykłym przedmiotem", jak wspomniane przez Ciebie kalosze, ubrania itd to będzie wywoływał niezdrowe emocje zarówno u kupujących, jak i sprzedających.

    Druga kwestia to wrodzone u Polaków kombinatorstwo objawiające się u sprzedajacych wiadomo czym, a u kupujących oczekiwaniem świetnego stanu za półdarmo (właściwie tu też jest postawa "mam ochotę wydy.ać sprzedającego", taka sama, jak z drugiej strony).

    I trzecia kwestia to branie się za "biznes samochodowy" różnych szemranych typów lub osób, które nic nie potrafią. Kupić tanio i sprzedać drogo to "każdy potrafi" (a raczej mu się wydaje) - do tego nie trzeba szkół, wiedzy, doświadczenia. A jak się okazuje, że jednak "nie każdy potrafi" to się zaczyna kombinowanie - kupić złom, naprawić u kowala i sprzedać frajerowi, bo przecież "za coś trzeba żyć".

    Podusmowując moją wypowiedź - to nie jest normalna branża, transakcje w niej są z założenia niepewne i im rzadziej się będzie zmieniać auto tym zdrowiej dla psychiki i portfela

  4. #4

    Dołączył
    Aug 2010
    Płeć
    Skąd
    ŁÓDŹ
    Pojemność
    brak
    KM
    310
    Rocznik
    2005
    Kolor
    4.2 V8
    Posty
    372
    true, true...

  5. #5

    Dołączył
    Dec 2013
    Płeć
    Skąd
    wawa
    Pojemność
    2.0T
    KM
    211
    Rocznik
    2011
    Kolor
    biały
    Posty
    4
    Są różne komisy i różne opinie mają. Swój pierwszy samochód sprzedałem w komisie. Kolejne; internet lepiej się sprawdza.
    Z tego co widzę plusem komisu dla co niektórych jest to, że mogą tam załatwić bezpośrednio finansowanie zakupu.
    Inna sprawa; nie funkcjonowałoby aż tyle komisów, gdyby nie sprzedawały samochodów...

Podobne wątki

  1. Oszust
    Przez cocolina w dziale Off top - Free
    Odpowiedzi: 42
    Ostatni post / autor: 05-11-2014, 17:58
  2. Komis Gubin
    Przez Mateusz w dziale MK1 (1998-2006)
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 23-08-2014, 10:28
  3. Oszust na allegro
    Przez kisseM w dziale Off top - Free
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 02-01-2013, 18:49
  4. Oszust samochodowy
    Przez kilazz w dziale Off top - Free
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 25-03-2008, 01:30

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •