Stan salonowy w zdartym TT z 1999roku, to jest dopiero fantazja, do salonowego stanu to możesz sobie doprowadzić TT po 100tyś km bardzo zadbane i szanowane.
Stan salonowy w zdartym TT z 1999roku, to jest dopiero fantazja, do salonowego stanu to możesz sobie doprowadzić TT po 100tyś km bardzo zadbane i szanowane.
Znowu TT znowu Cabriolet
Żuczek a moim zdaniem każde auto można doprowadzić do stanu salonowego (no nie mówię już o tak starych autach gdzie nie ma dostępności części i trzeba je regenerować czy też jakoś dorabiać) to tylko kwestia ilości wydanych pieniędzy na projekt. Na tę chwilę myślę że bez problemu zakupimy w aso wszystkie części do TT nawet tych z początku produkcji... choć nie wiem nie sprawdzałem czy można zamówić nową karoserię?
Dla tego piszę że jest to fantazja, chyba każdy umie liczyć i zdaje sobie sprawę ile by to kosztowało, po za tym to jakiś absurd kupować oszczędnie auto za 18tyś i doprowadzać je do stanu salonowego za kilka worków kasy, zastanów się, jeszcze zależy co kto ma na myśli stan salonowy, bo niektórym wystarczy wyczyścić skóry , natłuścić deskę, rzucić wosk na szpachlę, no to wtedy może i tak.
Znowu TT znowu Cabriolet
Chodziło mi o możliwość, a nie o aspekty ekonomicznego uzasadnienia przedsięwzięcia , ale uwierz nie brakuje ludzi z fantazją. Mój znajomy pracował w firmie odrestaurującej auta. Opowiadał mi o przypadkach odbudowy samochodu od niekompletnej bardzo skorodowanej karoserii, którą z lawety trzeba było zdejmować wózkiem widłowym... no ale oczywiście nie było to auto typu TT za 18 kpln
FF2004 - mam pytanie do Ciebie - auto bylo obnizone, prawda? To byly same sprezyny czy gwint? I ile mm je obnizyles?
Co do odcinka - klientka chciala sie lansowac i powinni jej pokazac inne auta np. z3, slk, mr2 itd a nie golfa i tego starego peugeota. Odcinek mi sie ogolnie podobal i TTtka byla spoko - fajnie wygladala. Nie wiem co tam sprawdzali, ale moim zdaniem w tragicznym stanie nie byla... liczmy 6tys i spokojnie bedzie jezdzila, bo ona na pewno go nie kupi na dlugie trasy, tylko zeby se pojezdzic po miescie i na zakupy.
Luzy faktycznie mnie zaskoczyly, bo kolo sie praktycznie gibalo, podczas gdy ja sprawdzajac pewna TTtke w audi w warszawie widzialem duzo mniejsze luzy, a mechanik uznal ze tragedia, to ciekawe co by o tej powiedzial W kazdym razie wszystko jest do naprawienia.
Co do doprowadzania do stanu salonowego. Myslalem ze da rade to zrobic z pierwsza tt jaka mialem. Nie dalo rady. Samochod byl nieco podniszczony i sredni mechanicznie. Pewne rzeczy byly popsute, podrapane i przywrocenie tego do stany idealnego graniczylo z cudem a na pewno z ogromnymi kosztami. Drugą tt kupilem w stanie bardzo dobrym. Mimo to doprowadzenie jej do stanu wzorowego, tak zeby najwiekszy esteta i maruda nie mial sie do czego przyczepic koszotowalo mnie 7tys pln na przestrzeni 8 miesiecy uzytkowania. A i tak zostalo milion malutkich odpryskow na lampach, szybie czolowej i utlenienie na relingach, zadrapamia ma felgach. Musialbym wpakowac jeszcze ze 3 tysie zeby sie tego pozbyc, wymieniajac te graty i regenerujac felgi. Nawet nie chce mi sie myslec ze musialbym wymieniac deske rozdzielcza, czy obdrapane boczki, kierownice. Fotele ocenialem ma 4+. I mnie one irytowaly, ze nigdy nie beda jak nowe nawet jakbym je obszyl od nowa, to juz nie to samo. Prawda jest taka ze jak auto nie jest zadbane to nie da sue go doprowadzi do stanu salonowego. Robi sie z niego rzezba, gdzie ori to pozostaje ksztalt karoserii i wpis w dowodzie rejestracyjnym, a to ma sie nijak do stanu salonowego jak dla mnie.
Wysłane z mojego iPhone
Elor zgadzam się z Tobą w 100%. Chodziło mi o zasadę.
Ja po zakupie swojej pomimo, że była w dobrym stanie a wręcz w całkiem całkiem niezłym to wpakowałem na dzień dobry 5000 pln. Opony, rozrząd, serwis klimy, olej, filtry, płyn hamulcowy, płyn chłodniczy, świece, pasek osprzętu, tarcze, klocki przód - sama eksploatacja i dodatkowo wymieniłem środkowy tunel, ramkę radia (wyszukałem idealne) bo moje były może nie strasznie zniszczone ale zużyte na tyle, że mi przeszkadzały oraz kupiłem akcesoryjną osłonę złożonego dachu.
Tylko pamiętajcie że cały czas mówimy o autach które niektóre (tak jak moje) mają 15 lat(!!!), to jest kawał czasu na auto, ludzie różnie auta traktują, jedni je myją częściej inni zupełnie, według mnie nie ma co podchodzić do tego że takie auto ma być i wyglądać jak nowe bo nigdy takie nie będzie, zdarzają się białe kruki ale 95% takich aut będą miały dość duże ślady zużycia i to na fotelach i plastikach itd..tak samo ciężko jest doprowadzać takie auto do "salonu" bo jakie są koszty np. wymiany wszystkiego w środku z ASO? pewnie koło 20 albo 30 tys zł...ja jestem zdania żeby wymienić rzeczy które najbardziej przeszkadzają ale nie kosztują niewiadomo ile, u mnie np. nie działała klapka ta gdzie jest przycisk do wlewu paliwa itd...kupiłem na allegro za 150zł cały tunel i wymieniłem, tak samo można zrobić z kierownicą (obszycie jej na nowo 200-300zł), itd ale nie ma co przesadzać bo zaraz wyda się drugie tyle ile auto jest warte a nigdy tych pieniędzy się nie otrzyma przy sprzedaży.
Zgadzam się z print`em. Żeby mieć stan salonowy, to potrzeba kupić nową TT już teraz, schować w garażu i odkopać za 15 lat :P A nasze obecne stare 15-latki, niech jeżdżą, bo do tego są te auta. Jeżeli tylko człowiek zadba o nie w miarę swoich możliwości (głównie finansowych), to wtedy takie auto cieszy dużo bardziej, niż wycackany egzemplarz spod kocyka. Nie przesadzajmy z tymi odpryskami na lakierze, ryskami i ewentualnie robionymi elementami blacharskimi. Ktoś komuś przywali nie z jego winy, a później człowiek już ma swoją sztukę zrzucić na straty, bo jest tu, czy gdzieś indziej malowana Jedzie prosto, sprawia dużo frajdy, jest bezpieczna, a do tego można ją dopieścić jakimś spa na lakier, ładną felgą, czy innymi modami, kto co lubi i jest na czym oko zawiesić. Poza tym jakie jest dobre auto - to które długo jeździ
Doceniam pracę chłopaków i podziwiam Wasze autka, ale myślę że nie ma co dzielić forum na tych co mają autka do jazdy i na tych co mają do dopieszczania wyłącznie. Elor miałeś piękną TT, ale myślę, że dla niektórych z nas, włożenie tyle pieniędzy w auto na 8 miesięcy i sprzedaż go, byłaby niemożliwa. Żuczek masz tak przemyślany projekt, że chyba nawet fabryka audi by lepiej nie zrobiła :P Ale mimo to proszę więc nie naśmiewać się z innych "stanów salonowych"
Żuczku, bardzo nieładnie z Twojej strony tak pisać. Myślę że to odstrasza kolejnych nowych forumowiczów! Jakbym przyszła tu teraz po raz pierwszy ze swoją TT, to bym już nie wróciła! A chyba nie o to nam chodzi na forum
Ostatnio edytowane przez Wilczyca ; 21-11-2014 o 13:56
Oj tam oj tam, mówię co myślę i nazywam rzeczy po imieniu, chciał bym podnosić poziom motoryzacji w Pl a nie go zaniżać, Ci którzy dbają o auta się nie wystraszą, ci drudzy niech giną w ogóle to dla czego robisz ze mnie tutaj jakiegoś tyrana zawsze na mnie musi się wieszać psy
Znowu TT znowu Cabriolet
Może i masz rację A tak dla równowagi muszą jedni coś powiedzieć, drudzy skomentować
To chyba też trochę wynika z tego, że jedni traktują auto jako swoją pasję i są gotowi wkładać w nie kasę i sprawia im to nie lada satysfakcję i radość, a są tacy którzy kupują auto bo fajnie wygląda, jeździ i zwraca na siebie uwagę. Myślę, że każdy kto zagląda na forum będzie chciał w miarę swoich możliwości dążyć do "swojego ideału" patrząc jak inni cenią i kochają swoje TT.
http://player.pl/programy-online/zak...222,16781.html
Znalazłem trochę starszy odcinek z Audi TT
Ma ktoś może linka do 270 odcinka o którym była mowa? Bo oczywiście na player 17-18-tego sezonu nie uświadczymy.