To miałem na myśli pisząc o haldex. Kontrola pod kątem ew. wycieku, obecności i jakości oleju.
W sumie dwa tysiące km to żadna wielka eskapada. Jeździłem na płn. skraj Skandynawii (nawet 6-7tys.km) kilkakrotnie starym, pełnoletnim passatem i było też OK.
Nie da się przewidzieć wszystkiego ale podstawowe oględziny warto zrobić.