Ja jak to ja od razu musiałem zepsuć dobry samochód i wygląda teraz tak:
Zajrzałem wszędzie gdzie trzeba. Panewki korbowodowe są w bardzo dobrym stanie więc korby skręcone. Głównych nie tykałem bo skoro w korbach ok to i tamte są na pewno nowe a szkoda kasy na nowe śruby ;/
Turbo nie popękane i luzy w normie. Autem zrobiłem kilka tys i nigdy dymku nie widziałem także będzie na sprzedanie ale muszę je wyczyścić bo wszystko w tym aucie jest zasyfione.
Niestety gość jesździł pewnie na jakimś gównianym oleju bo z silnika były wycieki i pomyślał ,że jak przejdzie na pół syntetyk to się uszczelni ale takich cudów niema. Z dekla tak się lało ,że aż przekładnia kątowa za silnikiem była zasyfiona. Nie rozumiem czemu dla ludzi problemem jest wymiana jednej uszczelki bo na 90% to tylko tam leciało ale dla pewności wywale prawie wszysto gdzie jest mokre nawet pomimo ,że widać iż leciało z góry.Na szczęście silnik nie ucierpiał z tego powodu ,że był jeżdzony na castrol 10w60w i po wymyciu wszystkiego zostanie zalany motulem full syntetyk. Wyjałem motor aby zmienić wszystkie simmeringi ,uszczelki bo pociło się praktycznie wszędzie ( poza uszczl głowicy i uszczelka pod kolem zamachowym).
"Nowe" turbo już wisi na wyczyszczonym silniku ale jeszcze fotek nie cyknałem także jak bede dalej grzebał to coś pocykam