PROBLEM: wariują obroty, gaśnie na jałowym, kontrolka esp, strzela z wydechu, TT 8N

[przemeks]

Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem i jest w stanie naprowadzić na przyczynę takich problemów?

Pacjent: Audi TT 225 Quattro 8N 1999r. Z tego forum.

Auto przejechało dziś rano 21 kilometrów, odpaliło przedtem bez problemów, zostało zaparkowane na 8 godzin i... Problemy

1. Pierwsze oznaki to brak możliwości otwarcia auta kluczykiem z radia. Nie widać również migającej lampki alarmu. Otwieram zatem kluczykiem drzwi. Sprawdzam czy wszystko zostało wyłączone przed ostatnią wizytą w środku. Nic takiego nie zauważam. Wkładam więc kluczyk do stacyjki, przekręcam i... NIC. Lekko mignęły bladym światełkiem kontrolki i zgasły przy próbie uruchomienia silnika. Oczywiście rozrusznik nie kręci. Kompletna cisza.

2. Drugi etap jest poważniejszy. Po zamontowaniu nowego akumulatora (godzinę później, akcja ratownicza) i odpaleniu auta wyświetliła się kontrolka ESP i została na stałe. Silnik natomiast buczy i obroty skaczą między 500 a 1400. Czasem utrzymują się na podwyższonym poziomie (1800) by potem znów zacząć skakać i upodobniać auto do niesprawnego traktora. Okropnie pracujący silnik. Nieregularnie.

3. Po wyłączeniu silnika i odpaleniu 5 minut później jest "trochę" lepiej. Przez minutę silnik pracował "w miarę" normalnie jednak po ruszeniu z miejsca znów wyświetliła się kontrolka ESP i auto nie trzyma obrotów, spuszczając je w trakcie jazdy poniżej 1500 silnik się dławi, rzuca autem, a koło 1000 obrotów skaczą już tak bardzo (400-1200) że auto gaśnie w ruchu czy też stojąc w korku. Powyżej 2200 jakoś się jedzie, ale silnik pracuje głośno, to przyspieszy nagle, to bardziej się przydławi. I nie są to delikatne wariacje, tylko takie przez które powrót do domu przysporzył mi wiele nerwów i wstydu.

Nie sposób jest normalnie podróżować, gdyż w każdym momencie przy zwalnianiu do zakrętu czy świateł auto może zgasnąć, a wtedy nie ma żadnego wspomagania. Nie wspominając o innych kierowcach którzy rozglądają się przestraszni kiedy na światłach moje auto potrafi nagle wyć silnikiem pracującym 2000 obrotów na minutę, bez powodu (noga zdjęta z pedału gazu). Potem terkocze i się dławi, bym następnie mógł odjechać z wyciem i strzelaniem z rury.

Prosiłbym o podpowiedź jakie kierunki należy obrać. Skąd nagle taka poważna (może nie?) usterka. Wcześniej auto odpalało za pierwszym razem, tuż po zakręceniu. Silnik pracował równo, miał dużo mocy, nie wariował.

[olo]

Podłącz VAG-a i wszystko będzie jasne

[ZUCZEK]

Skoro stało się to po wymianie aku sprawdził bym czy to on nie jest przyczyną świrowania elektryki być może generuje jakieś zwarcie.

[grzałka]

mi to wygląda na problem z elektryką, przetarty przewód lub zawilgocenie jakiejś wiązki. podłącz kompa i sprawdź błędy jak pisał olo, poszukaj czy nie masz gdzieś uszkodzonego przewodu, sprawdź komputer czy nie dostał wilgoci. miałem podobny problem kiedy przetarł mi się przewód o koło alternatora i na wolnych obrotach stykał do masy i robił zwarcie, zapalało się esp, szarpał, gasł i na wolnych obrotach nie szło jechać.

[numberOne]

ja mialem podobnie w poprzednim aucie... wymienilem aku i po miesiacu nagle zgasl mi silnik na drodze (zapalily sie wszystkie kontrolki) bylem w szoku, zjechalem na przystanek na trasie. Odpalilem, wszystko okay i jade dalej. Na nast dzien odpalam, a auto nie chce zapalic - obroty skakaly, brzmienie jak w dieslu, z rury plul jakby benzyna, obroty skakaaly i gasl. Jechal tylko na najwyzszych obrotach i bardzo wolno. Po rozebraniu silnika okazalo sie, ze nadaje sie do remontu - glowica do regeneracji, z tloku kawalek metalu odskoczyl i cos tam jeszcze... Mam jednak nadzieje, ze u Ciebie az tak nie bedzie i jak sie dowiesz co sie stalo, to napisz

[przemeks]

Sprawa została rozwiązana ale czekam na skan ECU jak tylko dojdą do mnie kabelki i będę mógł się podpiąć.

Przeprowadziłem procedurę adaptacji przepustnicy i problem zniknął. Mogę nawet powiedzieć, że obroty na jałowym są stabilniejsze niż były przed usterką, gdyż pamiętam jak czasem lekko drgały, a że jestem wyczulony na każde odstępstwa od normalności to podejrzewałem początki problemów z silniczkiem krokowym.

Także bez podpięcia do komputera udało się auto ogarnąć po 2 dniach różnych prób. Nic się nie zapala na dashboardzie, zobaczymy co komputer wyrzuci. Czy są jakieś pozostałości po tej awarii.

Lekcja dla potomnych użytkowników

[Jerry]

Hmmm....ja nie wyobrażam sobie odpalenia bez adaptacji przepustnicy po odłączeniu akku. Polecam wszystkim, kanał 060 i do it!

[PiotrekHIT]

Jerry ma rację. Konieczna operacja.

[przemeks]

Nie każdy miał styczność z niemiecką technologią i takie procedury nigdy nie były potrzebne

[rys00]

na jesieni odłączałem akumulator co 2 tyg i nie robiłem adaptacji, ważne tylko żeby po podłączeniu nowego odpalić auto i nie dotykać pedału gazu musi pochodzić z 2 min, aha i jeszcze jedna rzecz ja też wymieniłem aku ale dalej miałem problem z brakiem prądu dopiero wymiana regulatora załatwiła problem

[przemeks]

na jesieni odłączałem akumulator co 2 tyg i nie robiłem adaptacji, ważne tylko żeby po podłączeniu nowego odpalić auto i nie dotykać pedału gazu musi pochodzić z 2 min, aha i jeszcze jedna rzecz ja też wymieniłem aku ale dalej miałem problem z brakiem prądu dopiero wymiana regulatora załatwiła problem

Możesz przybliżyć problem? Jaką część wymieniłeś? Miałeś jakieś błędy w VAGu?

[lelu666]

Hmmm....ja nie wyobrażam sobie odpalenia bez adaptacji przepustnicy po odłączeniu akku. Polecam wszystkim, kanał 060 i do it!

Ja swoj opalam co miesiac, przejerzdzam kawalek i zadna adaptacja nie potrzebna ? Obroty normalne

[rys00]

Możesz przybliżyć problem? Jaką część wymieniłeś? Miałeś jakieś błędy w VAGu?

mam w bagażniku spory wzmak JBLa i Suba zjada to sporo prądu a że mało jeżdże brakowało prądu, wymieniłem akumulator na nowy ale nie poprawiło to sytuacji, dopiero wymiana regulatora i szczotek (jeden moduł) na 110 A, i co dziwne nic nie wskazywało na regulator, miernik pokazywał prawidłowe 13-14,5V ale pod obciążeniem światła, szyby, fotele i muza spadało na 10-11 V, jeszcze planuje wymienić klemy ale to na kiedyś tam, co do błędów to wywalały się wszędzie ale to normalne bo każdy moduł przy spadku napięcia to łąpie nawet SRS i ESP

[BigBird.co]

Sprawdź jeszcze kabel prowadzący od alternatora do aku bo po 10 latach nie ma już takiej przepustowości jak kiedyś. U mnie nie miał a po wymianie ładuje 15-16V.

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

[rys00]

prawda, kabel potrafi się utlenić w zacisku i niekiedy zdarzają się zaniki prądu miałem tak kiedyś na kablu masowym i żadną kontroką tego się nie sprawdzi