Są dwie opcje:
1) możesz od razu wstawić auto do aso i za przeproszeniem nic się nie martwić. Pod warunkiem, że jesteś pewny, że koszty naprawy nie przekroczą wartość samochodu (wartość wyliczoną według towarzystwa ubezpieczeniowego, nie wartość rynkową, czyli niestety dużo niższą niż tą realną)
2) autko trzymasz u siebie, przyjeżdża do Ciebie rzeczoznawca z tow. ubezpieczeniowego i na podstawie oględzin robi wycenę szkody. Powinien Ci w ciągu kilku dni, dosłać ocenę techniczną, a także kosztorys naprawy wyceniony według towarzystwa ubezpieczeniowego. Kwota jaką Ci przyznaje Towarzystwo, z reguły jest niższa, bo na przykład cenę jednej felgi liczą jako najtańszą felgę danego rozmiaru. I tutaj możesz sobie od razu przygotować fakturę za zakup felg, tych co masz, przedstawić ją rzeczoznawcy. Ja tak zrobiłam i później nie miałam problemu, że przyznali mi mniejszą cenę na felgę. Wtedy masz jasną sytuację. Dodatkowo od razu możesz przedstawić dokumenty, które potwierdzają, że obecne felgi nie są już do dostania, w związku z czym, oczekujesz zwrotu kosztów za cały komplet felg do Twojego auta, ponieważ nie jesteś w stanie inaczej przywrócić samochodu do stanu sprzed kolizji.
Co do opony, będzie gorzej, ponieważ policzą sobie amortyzację za zużycie. Tutaj od razu walcz o to, żeby przyznali Ci odszkodowanie na opony na oś, a nie tylko na jedną oponę, która uległa uszkodzeniu i to w wartości obniżonej o procent zużycia.

Niestety zmartwię Cie, ale jakakolwiek kolizja na autku o które dbałeś, kończy się tym, że żeby doprowadzić do stanu zadowolającego, trzeba dopłacić z własnej kieszeni. Jeżeli czujesz, że to co zaproponuje TU nie będzie spełniało Twoich oczekiwań i po prostu będziesz musiał dopłacać, a więc walcz!
Pierwsze co - zanim zabierzesz się za naprawę, zrób niezależną wycenę szkody - zamów Rzeczoznawcę, albo zawieź auto do aso, gdzie od razu zrobią Ci kosztorys naprawy według ich ceny.
Przedstawiony przez Ciebie kosztorys musi być zaakceptowany, jeżeli tylko mieści się w wartości auta (a tutaj myślę, nie będzie problemu )

To na początek tyle. Jak coś to pytaj się mnie śmiało. Walkę o odszkodowanie z TU mam w małym paluszku

PS Myślę że jeżeli koszty naprawy pokrywane są z OC ubezpieczenia wykupionego w PZU, to będzie dużo lepiej, bo to całkiem solidna firma. Możesz też od razu postarać się o auto zastępcze na czas naprawy itd.