A jeśli chciałbym zrobić bez partyzantki to wymiana wahacza pozostaje rozumiem? Jest może jakiś sposób, żeby stwierdzić, że jest krzywy? Pomierzyć go jakoś?
A jeśli chciałbym zrobić bez partyzantki to wymiana wahacza pozostaje rozumiem? Jest może jakiś sposób, żeby stwierdzić, że jest krzywy? Pomierzyć go jakoś?
Witam,
Odgrzeję trochę temat z Quattro.
Z tego względu, że jeden wahacz lewy dolny się urwał (który pospawałem na okres tygodnia) trzeba było go wymienić na orginał.
Z powodu, że końcówki wahacza się urywają, zakupiłem używane cztery szt. na których wzorowałem się i dorobiłem wzmocnienia uszek.
Po demontażu moich wahaczy zauważyłem, że moje trzy szt. (oprócz wcześniejszego urwanego) mają fasolki w miejscu montażu do piasty (zwrotnicy).
Dość dokładnie oglądnąłem te fasolki i wyglądają na orginalne. Mając 8 szt. wahaczy na stole, wyraźnie było widać, że moje wahacze są w dużo lepszym stanie niż zakupione włącznie z tulejami gumowymi. A więc wspawałem w moich trzech szt. wzmocnienia + w jednym zakupionym i pomalowałem (nie miał fasolki)
Przy montażu już gotowych wahaczy (od lewej strony zauważyłem zatartą tuleje pływającą) której nie szło ruszyć. Po z ściągnięciu pierścionków wpuściłem WD40 i przy pomocy dwóch młotków udało mi się tą tuleję rozruszać. Wyczyściłem i dałem tam smar i olej, tuleja już łanie pływała (trzy pozostałe były ruchome). Wniosek, przyczyną urwanych uszek była zapieczona tuleja, więc temat rozwiązany.
Ale teraz jest pytanie, czy powinny być tam tyko otwory fi 12,2, czy fasolki fi 12,2 x 15,5
Wiem, że w wahaczu wzdłużnym jest regulacja zbieżności, bo są fasolki.
Wnioskując, że chyba są dwa rodzaje wahaczy z fasolkami, można regulować kąt (pionowy) pochylenia koła ?
Jeśli jest taka możliwość, to jaki powinien być kąt ? Jak to u Was wygląda ?
Pozdrawiam.