Ja troszkę nie rozumiem tego mitu wyjątkowości i odwracania się za TTkami. Owszem mamy ładne i nietuzinkowe auta, ale bez przesady. Nie wynośmy się ponad poziom, którego nie osiągamy Założę się, że połowa tego odwracania się to zbiegi okoliczności bo ktoś akurat coś krzyknął, a my zagłuszeni dźwiękiem stożka, podjarani, że ludzie na nas patrzą. Przyznam nawet, że częściej ktoś się obejrzy jak jadę swoją poczciwą S6 C5 niż TT..ale to pewnie dlatego, że V8 bulgocze