Przez jakiś czas mieliśmy przy naszym szkrabie tylko TT i jedyną w miarę fizycznie wykonalną opcją był niestety fotelik z przodu (fotel odsunięty => zapinanie pasami, bo bez isofix => dopychanie fotela do przodu i fotelika do deski rozdz.), a żona jeżdżąca z tyłu za fotelikiem, bo za mną w ogóle nie było miejsca na nogi. Na krótką metę (np. przejazdy po mieście) da radę, ale na stałe (w trasy) już niezbyt przez małą ilość miejsca na głowę i konieczność krzywego siedzenia.