Stałem się nowym posiadaczem Audi TT, zakup dokonany w Świnoujściu, w drodzę do Warszawy (850Km przez Berlin) zero niespodzianek. Dziś pierwszy dzień pucowania auta przy włączonej muzyce. Jak się potem okazało zabrakło prądu na wlączenie silnika (troche dziwne bo po takiej jeździe 850km akumulator powinien być ładnie naładowany). Zabrałem się zatem za ładowanie akumulatora, po 3 godzinach chciałem się na chwilę przejechac aby potem podłączyć go znowu do ładowania na noc.

Wyjechałem z domu, po jakimś 2km chciałem go troche przycisnąć gdyż mam nowy, fajny kawałek koło domu. Auto pojechało do ok 120-140 po czym jak by straciło delikatnie na mocy i włączyła mi się kontrolka zółta od silnika. Oczywiście zwolniłem będąc w szoku. przejechałem spokojnie ok 4km. Powróciłem na trase na której byłęm wcześniej i znowu go przycisnąłem, auto szło raczej już normalnie, jest to nowy samochód więc nie wiem jak powinen się zachowywać choć miejscami dzięk po przekroczeniu 100 stawał się dziwny - "metaliczny".

Podjechałem do domu zgasiłem silnik po czym stała się sytuacja która opisuje w tym poście:
http://www.klubtt.pl/showthread.php?...932#post151932

Jednak aby tego było mało spojrzałem na temperaturę silnika która wyszła poza 90C (było na oko ok 100C). Dodam że prosta na której przyśpieszałem dwa razy opisane tutaj w poście nie jest długa i ma 1km. Czy jest możliwe aby sprawne auto tak szybko się nagrzało i przekroczyło swoją normę 90C ???

Słyszałem tez że może namieszać tutaj rozładowanie akumulatora po którym moga wystąpić błędy które należy skasować komputerem.

Prosił bym o rade gdyż jestem bardzo zaskoczony, trasa 850Km przebiegła bez zarzutu nagle po ładowaniu aukumulatora coś się zaczeło sypać...