Witam!
Na forum a3clubu ktoś podjął podobny temat, który dotyczy też mnie. Tam póki co nikt nie zna konkretnej odpowiedzi, więc pytam tutaj.

Podczas jazdy stałą prędkością, powiedzmy 40kmh i najechaniu nagle na zamarzniętą kałużę (nie wiem czy jednym kołem czy dwoma, czy wszystkimi) samochodem (lub tyłem) zarzuca odczuwalnie w lewo prawo lewo prawo (lub odwrotnie, niekoniecznie tyle razy) i po chwili znów jedzie prosto. Dzieje się to TYLKO I WYŁĄCZNIE na lodzie. Na śniegu, deszczu i suchym auto jedzie prosto, hamuje prosto, zbieżność itp ok. Auto nie było też składane z 3 przystanków autobusowych. Haldex działa poprawie.

Ja obstawiam, że przód wjeżdżając na lód uruchamia tył i wtedy auto dostaje dziwnego poślizgu, choć właściciele s3 piszą, że tak nie mają, inni zaś że w każdym aucie takie coś można zauważyć.
Dodam, że zdarzyło mi się to może z 2-3 razy, a lodu było już trochę więcej w tym i poprzednim roku.