Chciałem ogłosić ,że Paweł też zabierze Ci olej i odda innemu koledze z forum heheh
Chciałem ogłosić ,że Paweł też zabierze Ci olej i odda innemu koledze z forum heheh
Dzisiaj się załamałem, po wymianie dv, padła skrzynia............... jedynka i dwójka nie wchodzą i czuć jak by auto było na neutralu, wszystkie inne biegi są na swoim miejscu. W ciągu 6 lat eksploatacji mercedesa SL nie miałem ani razu tak poważnej awarii jak w ciągu tygodnia eksploatowania audi TT. Jakaś masakra proszę was o informacje.
Ostatnio edytowane przez matthew g ; 17-12-2012 o 20:29
Dosyć odważne tezy stawiasz porównując TT do SLa i twierdząc że Mercedes był fajny, a TTtka jest zła bo się psuje. A nie pomyślałeś o tym że akurat Ty mogłeś kupić trefny egzemplarz? Nie była to przypadkiem okazja z allegro z podejrzanie niską ceną? Wiesz, na tym forum jest sporo osób i jakoś nie widać żeby każdemu się wszystko psuło.Zamieszczone przez matthew g
Na Twoim miejscu zainteresowałbym się stanem auta, (najlepiej żeby ocenił Ci go jakiś rzeczoznawca) i próbował zwrócić auto właścicielowi, co nie jest jednak takie proste dopóki nie udowodnisz mu że z autem przed zakupem było coś nie tak i że on o tym wiedział:P
TT sprawia mi wiele przyjemności, tylko wcześniej jeździła nim kobieta worząca dzieci która według mnie nie przekraczała nim 100 km/h. Właśnie jestem u mechanika i okazało się, że przesunęły się minimalnie linka od wybieraka koszt naprawy kilkadziesiąt złotych więc okazało się to być niczym szczególnym. Ja jestem przyzwyczajony do sportowej jazdy tego typu autkami i dlatego na starcie rozpadają się nadwyrężone elementy. Jestem przekonany, że gdybyś przycisnoł swoją TTkę na maksa od razu coś by się wysypało. Wolę jak tego typu "kwiatki" pojawiają się na początku eksploatacji niż w jej trakcie. Za swoje TT zapłaciłem 25 000 złotych i mam pełną dokumentację z polskiego ASO dlatego liczyłem, że nie będę musiał dopłacać ale jak się okazuje zawsze trzeba mieć zarezerwowane te 3 000 zł na początkowe naprawy.
Gdybyś poczytał troszkę forum i trafił na taki post: http://www.klubtt.pl/warsztat-zralb-...y-biegalw.html
To może nic byś nie zapłacił, tylko poświęcił 10 minut swojego cennego czasu
Swoją drogą u Ciebie muszą być już wyrobione te cięgna skoro sama się przesunęła...
Te Terrere Terrere terererererere …
Ten D.V to profi zrobiony, ten mechanik to niech się w łeb puknie, zanim takie druty zrobi, penie nie wie że tam jest ciśnienie co??
Znowu TT znowu Cabriolet
Nie tylko TT-kę ale także każde auto turbodoładowaneMasz taką moc ze stosunkowo małej pojemności dlatego że turbina pompuje powietrze pod ciśnieniem tak więc każda nieszczelność niejako niweczy ''jej pracę''
Takich mniejszych nieszczelności możesz mieć jeszcze kilka tyle że możesz nie odczuwać bo przepuszczają mniej .
Warto by było to sprawdzić zwłaszcza jak poprzedni właściciel nie miał pojęcia o tego typu sprawach
A czy TT to skarbonbka ? Heh , dla mnie tak tyle że dla przyjemności a nie z konieczności
Zobacz sobie na tematy w dziale '' Nasze auta '' jakie ''cuda'' wyprawiamy z naszymi TT
Pozdrawiam
poza tym jeszcze coś :Ja gdy kupowałem wszystkie TT to już na jeździe testowej musiała dostać ostro w dupę. Jeżeli coś się miało urwać to lepiej przed kupnem niż poJestem przekonany, że gdybyś przycisnoł swoją TTkę na maksa od razu coś by się wysypałoGeneralnie to zależy co się kupi ale moja za czasów k04 nie miała lekko i nic się nie wysypało poza maglem . Myślę że nawet na jakiś czas przed rozbiórką ( na własne życzenie ) miała dosyć ciężko i nic nie kliknęło do samiutkiego końca. Dlatego to zależy co się kupi a nie że te auta się rozlatują bo wbrew pozorom jak auto jest zadbane i się użytkuje ostro ale z głową ( dobre oleje, zawsze rozgrzane , studzone auto i nie zwleka się z wymianą rzeczy ekspatacyjnych) to wcale nie jest łatwo coś zepsuć :P
Ostatnio edytowane przez Pawel-2005 ; 18-12-2012 o 17:01
Niestety okazało się, że podciągnięcie linek nie wystarczyło w przypadku mojej TTki. Zaowocowało to rozkręceniem połowy auta i wymienieniem cięgła wewnątrz skrzyni odpowiadającego za 1 i 2 bieg. Przy okazji tak poważnej naprawy zdecydowałem się na wymianę sprzęgła oraz dwumasy na wzmocnioną.
Dwa tygodnie później zauważyłem, że silnik nie dogrzewa się, zaś temperatura utrzymuje się w granicach 75 i czasem osiąga 90 stopni. Auto natychmiast oddałem do mechanika. Podczas tej naprawy został wymieniony termostat wraz z płynem chłodniczym. Załamałem się kiedy 3 dni po ostatnim pobycie u mechanika moja TTka nie chciała zapalić, po szybkiej diagnozie został wymieniony czujnik G28 (położenia wału). Kolejną przygodą która mnie spotkała była zamarznięta która spowodowała, że cała komora silnika została zalana olejem. Kiedy pojechałem z tą usterką do mechanika w jakiś magiczny sposób z auta w którym został świeżo wymieniony termost i przed chwilą nie było niedogrzane zamienił się w przegrzewający samochód.
Na poniższym filmie widać w jaki sposób reaguje silnik. Ufam swojemu mechanikowi jednak wolę żebyście sami ocenili ten przypadek.
Audi TT overheating problem - YouTube
widać , że temperatura wróciła potem do 90 stopni. Może termostat za późno się otwiera? albo wentylator nie chodzi na pierwszym biegu, tylko od razu wchodzi na 2 przy wyższej temperaturze
To samo jest na klimatroniku (kanal 49) ?
W życiu piękne są tylko chwile ...
pewnie 1 bieg nie działa. częsta usterka w tt..Da się to wszystko łatwo zbadać czemu nie działa jak powinno:P
rozumiem że zamarzła ci odma. mogło wywalić Ci uszczelkę pod głowicą nie miałeś odpowietrzenia skrzyni korbowej i ciśnienie musiało gdzieś uciecKolejną przygodą która mnie spotkała była zamarznięta która spowodowała, że cała komora silnika została zalana olejem.
hmmm właśnie szczerze to znam przypadek zamarznięcia catch tanka. Koledze w leonie wywaliło uszczelkę pod głowicą i olej zaczął lecieć wszędzie gdzie tylko może;/ Zdziwiło mnie że aż uszczelkę głowicy ,bo przecież łatwiej aby ciśnienie wysadziło simmerigi i uszczelkę na pokrywie niż pod głowicą a jednak jakimś cudem wyraźnie mu strzeliła;/
mi zamarzło ostatnio woda w catch tanku i w tym kolanku ze skrzyni korbowej miałem kisiel i też mi to zamarzło przejechałem tak 7 km i przez cały czas esa kopciła jak lokomotywa w lusterku siwy dym i falujące obroty po odkręceniu korka od wlewu oleju poszło ciśnienie i wszystko wróciło do normy. odmroziłem wszystko zmieniłem olej bo już czas poskładałem i od tygodnia wszystko jest ok na całe szczęscie
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem
