Nie chcę tutaj wyrokować, ale coś mi się wydaje, że ten wahacz został włożony "na sztukę", bo po co ktoś miałby wykręcać dobry wahacz. Na zdjęciu widać wystającą śrubę, tak jakby była sobie ot tak włożona i w ogóle nie dokręcona. Do tego dochodzi łącznik stabilizatora, który też wydaje mi się poluzowany. To są tylko moje domysły, ale pomyśl, po co ktoś miałby odkręcać wahacz? Być może handlarz założył nowy, bo ten stary się zgiął, itp.
Najlepiej byłoby wziąć całe auto na geometrię, wtedy by wyszło czy wszystko jest w porządku.
A masz może zdjęcia całego auta? Bo to trochę wygląda na to, że auto pojechało po barierce i walnęło felgą w krawężnik. Jakby tak było, to normalna sprawa, wahacz miał prawo się zgiąć.