Tak Zuczek ale w sumie specyficznie o gwincie nie ma tam za wiele ( prawie nic ) i też się zastanawiam czy ''doczepić'' czy może jednak zostawiamy i będzie osobny temat dotyczący zawieszenia gwintowanego .


Tak czy inaczej fakty są takie że jak policzymy koszt nowych amortyzatorów sportowych + do tego sprężyny obniżające ( wszystko nowe i dobrej jakości ) to wyjdzie to nie wiele taniej niż dobre zawieszenie gwintowane . Więc czemu nie

Gwint ma tą przewagę ( poza oczywistą regulacją wysokości ) nad kombinacją sportowy amor / sprężyna że przychodzi ze sprężynami których charakterystyka pracy jest dobrana do częstotliwości / charakterystyki pracy amortyzatora .
Daje to znacznie lepsze zachowanie auta i komfort jazdy mniej ucierpi niż miało by to miejsce na nie do końca dobranych do siebie amorkach i sprężynach .

Jeśli chodzi o godny polecenia gwint to bezapelacyjnie Bilstein PSS ( nie musi koniecznie być PSS9 z reg.twardości ) .
Bilstein w tej chwili jest zaliczany do najlepszych w branży głownie za sprawą technologi i patentów używanych w ich amortyzatorach .

Cena Bilstein PSS do ośki to ok - 900$
Do wyboru jest jeszcze :
H&R -ok.1000 $ - będą twardsze i mniej komfortowe , bardziej odpowiednie do auta na tor
Bilstein PSS9 - ok 1300$ - mają regulację twardości amortyzatorów , nie koniecznie potrzebne do auta głownie ulicznego
KV Variant 1 i Variant 2 - 1300 i 1700$ - KV V1 kompletnie nie warte kasy podobnie V2 tyle że V2 są coś warte ale za drogie w stosunku do tego co dostajemy .
KV Variant 3 , cena ponad 2tyś $ - W sumie dla auta na tor to doskonały wybór bo jest dużo opcji regulacji , do auta ulicznego trochę '' overkill '' . Dodatkowo KV używa amortyzatorów KONI które mimo że dobre jakościowo to jednak nie dorównują Bilsteinowi .
Koni też robi gwinty do TT nie mniej jednak można mieć do nich te same zastrzeżenia co do KV V1 i V2 .

Powyższe zestawienie cenowe odnosi się do ośki zawieszenie gwintowane do wersji quattro będzie w przybliżeniu 30% droższe .

Zdecydowanie odradzam tanie gwinty którymi wszędzie jest zapchany rynek . Chodzi głownie o jakość , żywotność i fakt że nigdy sprężyny i amory nie są dobrane do siebie prawidłowo . Właśnie dzięki tym gwintom krąży mit że gwint = beton

W zasadzie to dobry towar dla grupy która za wszelką cenę chce szurać miską olejową po betonie , jeździć powoli i znosić wszelkie niedogodności i utrudnienia aby tylko auto było najniżej jak się da









Pozdrawiam